w głębi Sardynii

menhiry w Sorgono w samym środku wyspy.

W tej części bloga chcę Wam opowiedzieć o wnętrzu wyspy - góry, ukryte wśród nich małe miasteczka i wioski, miejsca gdzie czas zatrzymał się wieki temu a ludzie żyją wciąż w rytm pradawnych zwyczajów, jedząc to co rodzi ich ziemia, związani szczególną więzią z przyrodą swojej wyspy.
Nie poznacie prawdziwej magii Sardynii jeśli choć raz nie opuścicie plaży i nie ruszycie w głąb wyspy :) To co mnie nieodmiennie urzeka i porusza w każdej z tych maleńkich miejscowości to, że każdy spotkany tutaj człowiek opowiada o swoim miasteczku z ogromną miłością i przywiązaniem - " U nas robimy najlepszą oliwę" , nasze ciasteczka migdałowe są najsłodsze na Sardynii" , " Tylko u nas rośnie ten gatunek pomarańczy" itp...itd...Bardzo często są to miejsca, gdzie zagraniczni turyści bywają bardzo rzadko i zawsze są z radością i gościnnością witani.
Kolejną niespodzianką jest ogromna różnorodność i bogactwo zwyczajów, lokalnych potraw, specjalności, strojów regionalnych - każde miasteczko jest inne, ma swoje szczególne cechy, w czymś się specjalizuje, z czegoś słynie, ma inne lokalne święta, festyny z degustacjami, swoich patronów...
spotkanie z mieszkankami Oliena wrzesień 2018



Nie starczy życia i nie starczy 5 zmysłów by poznać Sardynię :)


u pasterzy w benetutti wiosna 2014



















Zaczynam dopiero prowadzić tę zakładkę bloga, choć z moich wielu podróży i włóczęg po Sardynii mam mnóstwo zdjęć, notatek i wspomnień, mam nadzieje szybko je przelać na bloga :)


antyczne termy z czasow rzymskich
"porzucone" na pastwisku w głębi wyspy






w dzikich termach w Fordongianus

święta studnia Pozzo di Santa Cristina - prehistoryczne swięte miejsce o właściwościach uzdrawiających


krajobrazy w głębi wyspy bardzo róznią sie od tych na wybrzeżu

jedna z największych zagadek archeologicznych na sardynii
- skalny ołtarz w Oschiri w głębi lądu na północy sardynii

w Orgosolo - miasteczku murali w regionie Barbagia. 


  na lokalnej feście 





















======================================================================
BARBAGIA - SERCE SARDYNII - na początek kilka zdań o regionie Barbagia - wiele z pokazanych tutaj miasteczek i wiosek leży własnie w nim. Znajdziecie tam surowe piękno krajobrazu,  pyszne i bardzo naturalne jedzenie, barwne święta regionalne oraz silne poczucie kulturowej tożsamości jego mieszkańców. Znajduje się w centrum wyspy, od wschodu jest przytulony do masywu górskiego Supramonte, na zachodzie kończy się w okolicach Macomeru i wielkiego jeziora Omodeo. Stolicą regionu jest Nuoro a glówne i najbardziej znane miasteczka Barbagii to Orgosolo, Sarule, Oliena, Mamoiada....Część Barbagii lezy na terenie jednej z 5 na naszej planecie Blue Zone - Niebieskicg=h Stref. To miesjca, gdzie jest najwięcej 100 latków i gdzie ludzie do sędziwego wieku pozostają zdrowi, sprawni , zadowoleni z życia i czynni życiowo. 


Dodaj napisW Barbagii jest
wiele Grobów Gigantów


W Barbagii w wielu miejscach poczujecie sie „przeniesieni w czasie”, mnóstwo ciekawych stanowisk archeologicznych, szlaków turystycznych, małych, ukrytych w górach miasteczek, gdzie turyści nie zaglądają za często lub wcale. Już ok. XV wieku przed naszą erą cywilizacja nuragiczna budowała tutaj nuragi, osady, groby gigantów. Do ważniejszych z nich należą Nuraghe Longu,  S’Altare de Logula koło miasteczka Saruli. W Barbagia macie także  możliwość zobaczenia słynny „ domów czarodziejek” domus de janas – małe kamienne domostwa o wysokości 1-2 m., w których według ludowych wierzeń mieszkały wróżki czy czarodziejki, tak naprawdę to grobowce granitowe jeszcze starsze niż groby gigantów, niektóre maja ok. 5 tys lat!

festa w Barbagii



 Jeśli traficie na Sardynie jesienią lub zima, nie możecie nie przyjechać na którąś ze słynnych fest w Mamoiada, Oliena czy Nuoro, w Barbagia toczą się do wielu lat cykliczny objazdowy festiwal kulinarno-folklorystyczny  „Autunno In Barbagia” zwany także Cortas Apertas. Właściwie w każdym miesiącu toczy się w Barbagia co najmniej kilka lokalnych świat, fest, często z degustacjami, z tańcami wieczorem na placu itp...

tutaj mój artykuł o Otwartych Podwórkach - 

CORTES APERTAS - KIEDY I GDZIE OTWIERAJĄ SIĘ SARDYŃSKIE PODWÓRKA

Poniżej kilka zdjęć z Otwartych Podworek:







Copyright Alicja Stolarczyk - teksty na mojej stronie tworzę osobiście, proszę o konsultacje , jeśli chcecie ich użyć.

w okolicy Nuoro


================================================================
Benetutti - gościnni pasterze, pyszne smakołyki, ciekawe festy  i dzikie termy 

autorka bloga uczy się doić owce na farmie w benetutti
Miasteczko Benetutti  (co można przetłumaczyć „ wszystkim tu dobrze” ) znajduje się na wysokości 406 metrów , a zamieszkuje je niewielu ponad 2000 mieszkańców. Badania archeologiczne ustaliły że zostało zbudowane na resztkach osad nuragicznych (tajemniczej kultur zasiedlającej Sardynię w okresie 1800 – 500 lat p.n.e. ) Ma specyficzny, sardyński klimat, …chodząc po miasteczku można spotkac pootwierane małe zakłady rzemieślnicze, jest min kuźnia- bardzo prawdopodobne, ze podpatrzycie kowala przy pracy, jest wiele małych sklepików i barów, to tutaj podobno wypieka się najlepsze na Sardynii pane Carasau ( musicie też kupic choc kawałek słynnego lokalnego sera – Casizzolu (wym Kadziccolu)- przypomina żółty zer na zewnątrz, ale w środku jest miękka, pyszna, świeża serowa masa…Miasteczko słynie też ze słodyczy – kupicie tu świetne torrone, seadas (te można tu kupić surowe , podpiec w piekarniku i polać miodem)
Jeśli odwiedzicie miasteczko Benetutti, koniecznie wejdxcie, proszę, do baru w centrum miasteczka –„ BAR ARRU” , za barem będzie najprawdopodobniej jego właściciel – sympatyczny , niski i przysadzisty Maurizio lub jego siostra. Maurizio i jego przyjaciele – pasterze z Benetutti wspaniale mnie ugościli w czasie mojej kwietniowej wędrówce po tych rejonach Sardynii – spędziłam z nimi cały dzień na jednej z faktorii, uczyłam się doić owce, zajadałam przepyszne sery i mięsa wytwarzane przez nich i piłam ich domowe wino i słuchałam opiwesci o ich życiu.
W miasteczku jest piękny mały kościółek – Chiesa di Santa Croce – Kościół Św. Krzyża, z roku ok. 600. Stoi na uroczym placu o tej samej nazwie, dookoła widac ładne ogrody, w poblizu jest inny, duzy kościół parafialny miasteczka – Chesa di Sant’Elena Imperatricie z 1618 roku – ma piekną dzwonnicę o wysokości 25 m. Podobno warto obejrzeć w tym kościele rzeźbę Św. Michała depczącego diabła. Jeśli lubicie odwiedzać kościoły ( w czasie upału daje to chwile miłego ochłodzenia, oprócz walorów duchowych oczywiście…), w Benetutti znajdziecie jeszcze co najmniej 3 inne kościoły i kaplice.
widok na Benetutti
W miasteczku Benetutti 24 czerwca odbywa się Święto – San Giovanni – święto Św. Jana (wtedy kiedy u nas noc swiętojańska) – na placu piazza di San Giovanni , as procesje z udziałem jeźdźców na koniach w strojach tradycyjnych,  piękna festa.
w lipcu w Benetutti odbywa się Festa,która nazywa się  Cantos, Sonos e Ballos, podobno można na niej zobaczyć piękne pokazy, tańce, śpiewy itp. grup folklorystycznych, nie tylko lokalnych ale i tych zapraszanych z daleka,   i popróbować lokalnych smakołyków. W sierpniu , 16-18.08. w miasteczku organizowana jest inna duża Festa – Festa di Sant”Elena Imperatricie – patronka miasteczka, , o zabarwieniu religijnym , z pięknymi procesjami ludzi w kostiumach historycznych i występami różnych grup muzycznych i barwnym festynem na placu.
Ser Casizzolu
16 wrzesnia jest z kolei tzw „Cortas Apertas” –czyli „otwarte podwórza”  to niesamowita impreza krążąca jesienią i zima po niemal całej Sardynii, w miasteczkach i wioskach ludzie przygotowują lokalne smakołyki, ustrajają podwórka przed domami, zjeżdża się pełno ludzi, , ludzie chodzą sobie po miejscowości, wchodzą na podwórka, za naprawdę niewielka opłata ( w jednym gdzie byłam opłata wynosiła max 5 euro), są częstowani tymi potrawami, słodyczami, napojami itp… można przy tym kupić jakieś konfitury, nalewki, sery itp.
Ten rejon słynie także z gorących źródeł  (wspomina o nich nawet antyczny grecki geograf Claudio Tolomeo ) – w pobliżu miasteczka Benetutti są 2 - nazywają się Aurora i San Saturnino,6 km od centrum miasteczka,  temp. wody 33-43 st.C. termy Aurora sa nowoczesne, prócz kąpieli termalnych można tam skorzystać z hydromasaży, masaży błotnych i zabiegów relaksacyjnych. Wstęp do nich jest płatny i bywa tam sporo ludzi, a , jak wiadomo, Polak lubi oszczędzać i odkrywać miejsca oryginalne i niekoniecznie turystyczne…Otóż,  osoby wtajemniczone ( czyli np rodacy , którzy zdobyli moje przewodniki...) wiedzą, że w okolicy jest autentyczny rzymski zbiornik 
Dzikie termy na pastwisku
basen termalny, zapomniany, niemal porzucony na pastwisku, wśród wiekowych drzew oliwnych i dębów korkowych, wciąż , od co najmniej 2200 lat napełnia się gorąca wodą z ukrytego pod ziemią
źródła termalnego. Kąpiel w basenie zbudowanym ponad 2000 lat temu (Rzymianie zaczęli panoszyć się na Sardynii mniej więcej po wojnie punickiej – czyli po ok. 240 r.p.n.e.) to niezaprzeczalnie przeżycie nie tylko relaksacyjne…fakt, że ponad 2 tysiąclecia temu w tym samym miejscu zażywali kąpieli starożytni daje do myślenia…I pomyśleć, że na Sardynii takie miejsca , gdzie można „dotknąć”  historii naprawdę bardzo dawnej są rozsiane tu i ówdzie i o wielu prawie nikt nie wie....






uliczki benetutti

Bar Arru w Benetutti






































=====================================================================

starówka w Cuglieri

GHOST TOWNS NA SARDYNII

czyli "miasteczka duchów" , po włosku "paesi di fantasma" , jest takich kilka w głębi lądu - Lollove, Gairo, tereny postindustrialne na półwyspie Stintino lub w Iglesias na południowym zachodzie... to miesjca, gdzie dostajesz gęsiej skórki i zastanawiasz się, czy jeszcze kiedyś wrócisz do roku 2-17? ;)  w miasteczkach duchów mieszka po kilka osób, bardzo już leciwych, nic tam nie zmieniono od dziesięcioleci, o niektórych krążą straszne legendy... W ogóle jeżdżąc po miasteczkach, szczególnie w głębi lądu, można w wielu miejscach poczuć się jak przeniesieni w czasie, wiele miejsc wygląda jak miasteczka duchów...


Lollove



Lollove

w tych miasteczkach duchy trafiają się dosłownie :)
stare miasto Cagliari, sprzedaż staroci na ulicy




Carloforte na wyspie Sant Pietro

Cuglieri, miasto w głębi lądu na zachodzie
Cagliari - nawet w stolicy sa miejsca, gdzie czas zatrzymał się dawno temu...



























==================================================================




MACOMER - położone na płaskowyżu miasteczko w głebi lądu grochę po zachodniej stronie, powyżej połwyspu Sinis, leży pzy głównej drodze ss131 biegnącej przez cała wyspę z góry na dół, na przecięciu głównych dróg, ważny ośrodek handlu, jeśli pojedziecie pociągiem np. z Cagliari do Olbii, przejedziecie przez Macomer, czasem jest tu przesiadka.


Macomer ze wzgórza z nuragą Santa barbara
Nazwa sardyńska Macomeli  - podobno znaczy chleb z miodem , dzis podaje się tu taka tradycyjna przekąskę z chleba i miodu, nazywa się Pani ‘e Saba. W pobliżu miasteczka w grocie Marras znaleziono w  latach 40’ bazaltowa statuetkę La Venere di Macomer, ma 14 cm, była na pewno wyrażeniem Bogini matki lub Bogini Miłości, , leży dzis w muzeum arch a Cagliari, jest datowana na Mezolit – 5-8 tys lat.
Jeśli macie w planach pzrejazd przez cała Sardynie np z góry na dół, i tzreba zanocować po drodze na jedną noc, Macomer jest dobrym miejscem. W centrum miesjcowości urokliwe Stare Miasto z  pięknymi muralami, jeden z nich przedstawia znanego sardyńskiego poetę Melchiore Murenu, można tam przeczytać 2 jego poematy spisane w miejscowym dialekcie.

mural na starówce w Mmacomer
 




 KARNAWAŁ W MACOMER ok.17 stycznia jest festa di sant Antonio d’Abate – na głównym, placu rozpala się wielkie ognisko. Potem w jedna z sobót karnawału odbywa sie tu ciekawa parada przebieranców. Miałam możliwość obejrzeć ją w styczniu 2018 - zdjęcia obok.  Na Sardynii wiele maisteczek ma swoje charakterystyczne, kultywowane od stuleci tradycje karnawałowe i stroje, w macomer można obejrzec podczas  parady stroje z kilku miasteczek sardyńskich, wszytskie bardzo sugestywne i ciekawe. 






Donna Zenobia - strój z Macomer


SERY W MACOMER - W Macomer, jak w wielu innych sardyńskich miesjcowościach, można znaleźć małe lokalne wytwórnie oliwy, wina, sera, nalewek, deserów itp... My odwiedziliśmy tutaj domowe laboratorium sera. Bardzo zdolny i lubiący serowe eksperymenty Luca przyjął nas u siebie, opoiwiedział o swojej pasji, dał skosztować kilku niesamowitych serów według swojej receptury. Jesli będziecie w Macomer, mogę was z n im umówić na wizyte i zakupy, 



Nuraga Santa Barbara



 7 minut autem z miasteczka jest jedna z 4 najlepiej zachowanych sardyńskich nurag - Nuraghe Santa Barbara. Wejście bez biletu, piękny widok na miasteczko i płaskowyz, na którym stoi. Nuraga rzeczywiście w dobrym stanie, można pochodzić po jej wnętrzu, robi wrażenie. W poblizu ( ok. 20-30 minut autem) od miasteczka jest piękne miesjce z ok. 20 domami wróżek - domu de janas - Necroopoli Su Prunitti.

domy wróżek w Su Prunittu




W Macomer ugościł nas  w ramach couchsurfingu ( goszczenie w domach miesjcowych) niesamowity człowiek - Federico. Pokazał maisteczko, przetłumaczył poematy poety na muralach, pomógł w odbiorze bardzo symbolicznych obchodów karnawałowych, opowiedział o zyciu miejscowych i historii miasteczka.   

GRAZIE MILLE    FEDERICO!!! :) 












===================================================================

OLIENA - MIĘDZY MORZEM A GÓRAMI

miasteczko Oliena

Oliena to jedno z najciekawszych miasteczek w sercu Sardynii, w prowincji Nuoro , słynące z wina Nepente, gościnności mieszkańców i najpiękniejszego widoku na Supramonte – skalny masyw górujący nad krajobrazem z najwyższym szczytem Monte Corrasi. Niecałe 7,5 tysiąca mieszkańców, których przodkowie zamieszkiwali to miejsce już od paleolitu, wysokość nad poziom morza jak na Sardynię znaczna, bo 379 m. To miasteczko uwielbiała słynna sardyńska pisarka i laureatka literackiej Nagrody Nobla Grazia Deledda i spacerując po okolicy szukała natchnienia do swoich pięknych opowiadań o Sardynii. W Olienie jest kilkanaście zabytkowych kościołów, kilka dobrych restauracji, w okolicy kilka doskonałych i polecanych przez znawców sardyńskiej kuchni agriturismo, pełne klimatu wąskie uliczki i przede wszystkim otwarci dla przybywających, gościnni mieszkańcy. W miasteczku dba się o rdzenną lokalna kulturę i zwyczaje, odbywają się tu ciekawe święta i festy, np. S’Incontru podczas Wielkanocy, kiedy uliczkami miasteczka przechodzi piękna procesja w strojach ludowych czy innego święta w sierpniu, kiedy to ulicami Olieny paraduje imponująca procesja jeźdźców na koniach. Będąc w Olienie nie można nie odwiedzić słynnego źródła Su Gologone, które bije z wnętrza wapiennej skały i wpada wysoką kaskadą do rzeki Cedrino.  Z Olieny można wybrać się na wędrówkę na La Marmora 1834 m. n.p.m. najwyższy szczyt Sardynii, ale nawet krótszy spacer górską ścieżką zapewni Wam niezapomniane widoki i da możliwość wykonania oryginalnych zdjęć, to idealny teren do uprawiania fotografii przyrodniczej i panoramicznej. W miasteczku łatwo znaleźć przewodnika, który zabierze Was na górski szlak, do kanionu czy jaskini. Przy odrobinie szczęścia traficie tutaj na któraś z lokalnych fest np. Festa di Sant’Antonio Abate w karnawale, festa di Cristo Risorto w czasie Wielkanocy czy San Lussorio w sierpniu. Ta ostania ma bardzo długą tradycję – wspomina się o niej w dokumentach historycznych z roku 800 naszej ery! 
spotkanie z gospodarzem Pasquale w Oliena
.Do Olieny wybrałyśmy się z mieszkającą od wielu lat w Olbii Moniką – licencjonowanym przewodnikiem po Sardynii, tym razem również Monika odwiedzała nowe miejsce, o co coraz trudniej na Sardynii dla tego chodzącego źródła wiedzy o wyspie... J  Oliena powitała nas tablicą z sardyńską nazwą miejscowości – ULIENA. Miasteczko leży w prowincji Nuoro, niedaleko od morza i plaż – do nadmorskiego miasteczka Cala Gonone jedzie się stąd  autem pół godziny. Miejscowość  otoczona górami Gennargentu z pięknymi widokami na najwyższy masyw tych gór – Supramonte. W Olienie w jeden z wrześniowych weekendów od 20 lat toczy się jeden z przystanków niesamowitej objazdowej imprezy kulinarno, kulturalno – folklorystycznej – Cortes Apertas ( co znaczy otwarte podwórka). Można wtedy chodzić po miasteczku
odwiedzać jego mieszkańców na podwórkach ich domów, często także wchodzić do środka lub schodzić do piwniczki, być za symboliczną opłata częstowanym ich wyrobami, nalewkami, winem, oliwą, kawą, słodyczami – jednym słowem niebo w gębie wprost u źródła...;)


Pasquale odlewa grappę do spróbowania
Nam Olienę pokazali 2 przyjaciele, którzy wychowali się tutaj i których rodziny żyją tu od wieków Pasquale i Antonio. Pasquale przejechał z nami w szaleńczym tempie wąskimi uliczkami miasteczka, po czym zaprosił na urokliwe podwórko ( właśnie jedno z podwórek na imprezie Cortes Apertas) między kilkusetletnimi kamieniczkami w najstarszej części Olieny, z podwórka weszliśmy do odrestaurowanego pięknie rustykalnego wnętrza z ogromnym stołem, kominkiem – wspaniałe miejsce na degustacje i opowieści przy lampce wina,  ale to jeszcze nie było wszystko – dostąpiłyśmy z moja towarzyszką podróży Monika zaszczytu zejścia do podziemnej piwniczki, w której gospodarz przechowuje wino, wytwarza domową grappę (miejscowa wódeczka o magicznej mocy...), w wielkich kadziach pływa tam doskonała oliwa z oliwek wytwarzana przez Pasquale z jasnych oliwek z 20% dodatkiem czarnych. W osobnej tylnej piwnicy pod kamienną powałą suszą suszą się natomiast półtusze miejscowych prosiaków. W wesołej atmosferze dano nam popróbować wina, grappy, serów, oliwy z oliwek, do tego trochę pane Carasu – prosty i zdrowy posiłek. Sardynia należy do 3 miejsc na świecie , gdzie ludzie żyją najdłużej a także dożywają długich lat w dobrym zdrowiu i samopoczuciu. W czasie wizyt i degustacji w głębi wyspy można wyraźnie poczuć jak ludzie żyją tutaj spokojniej, wolniej, ciesząc się prostym posiłkiem, rozmową z przyjaciółmi, cyklicznie organizowanymi jeszcze od czasów przedchrześcijańskich Fastami i świętami, w zgodzie z rytmami natury i z ogromną pogodą ducha... To wszystko poczułyśmy w czasie wieczornej wizyty w piwniczce Pasquale . 
Obaj przyjaciele to ciekawi ludzie – gospodarz organizuje wycieczki, trekkingi i wspinaczki w pobliskich górach, prowadzi mały camping, natomiast Antonio zbiera stare skutery, rowery, tworzy z nich piękne dekoracje, jego dom, który miałyśmy przyjemność odwiedzić także podczas tej wycieczki to jedno z najciekawszych wnętrz jakie odwiedziłam na Sardynii – mnóstwo w nim pięknych starych maszyn do szycia, odnowionych pięknie staroci, oryginalnie zagospodarowana przestrzeń pełna pasji i artystycznego majsterkowania. Antonio odkupił niedawno stary zrujnowany pojazd - tzw automoto z małą cysterną, zbiornikiem na piwo i kranikami do nalewania, podobno robi teraz furorę na fastach i lokalnych świętach. 
  
Ja i Monika w podziemnej piwniczce w olienie, gospodarz kroi ser wytwarzany przez jego wujka.




najprostszy sardyński posiłek - chleb pane carasau i ser , no i oczywiście wino.
źródło Su Gologone
Na koniec jeszcze kilka słów o Olienie – jest tu aż 17 kościołów, w pobliżu miasteczka słynne źródło Su Gologone, można do niego spłynąć kajakiem na rzece Cedrino, koło miasteczka cenne prehistoryczne stanowisko archeologiczne z nuragami Sa Sedda e Sos Carros, grota Corbeddu. Oczywiście blisko stąd w góry, w okolicy przebiegaja trasy trekkingowi do słynnych plaż ukrytych pod schodzącymi do morza klifami gór Gennargentu – Cala Goloritze, Cala Mariolu, Cala Luna, w miasteczku i okolicy kilka dobrych agriturismo, gdzie można zjeść pyszne lokalne dania przyrządzane wyłącznie z tego co w danym gospodarstwie lub u sąsiadów się wytwarza... Jednym słowem trzeba będzie do Olieny wrócić! Na pożegnanie z Oliena jeszcze zdjęcie niesamowitego artystycznego domostwa Antonio ( w którym 8 osób może spędzić piękne wakacje , jest także basen a widać je dokładnie na blogu w dziale cala gonone, zatoka Orosei, :)  ) i pora ruszać do następnego ukrytego w głębi magicznej Sardynii miasteczka...

dom Antonio ma basen i 8 miejsc noclegowych w 3 różnych
 budynkach , to duża piękna rezydencja.

niesamowity artystyczny dom Antonio w Oliena

POWRÓT DO OLIENA JESIENIĄ 2018 - FERRATA BADDE PENTUMAS , we wrześniu 2018 wpadliśmy na 2 dni do doliny Valle di Lanaitto koło Olieny, spędziliśmy wspaniale czas wysoko w górach w dolinie Valle di lanaitto, pzreszliśmy piękną ferrate badde di pentumas ukrytą głęboko w kanionie o tej sammej nazwie. Starczyło także  czasu na spotkanie z Pasquale w miasteczku i rozmowę z pzremiłymi starczymi paniami :) 

wejście na ferratę w  kanionie Badde Pentumas


================================================






Berchidda - ojczyzna wina Vermentino, kraina korka. miejsce dla poszukiwaczy bajecznych pejzaży i amatorów trekkingu. 

Miasteczko w głębi lądu, 38 km z Olbii w prowincji Olbia-Tempio. UWAGA ! – niemal tak samo nazywa się plaża na południe od Cypla Capo Comino, Spiaggia Berchida - wymawia się tylko jej nazwę z innym akcentem.

wjeżdżamy do miasteczka Berchidda
Spędzając wakacje na północy Sardynii warto odwiedzić to urokliwe, schowane między 2 łańcuchami górskimi miasteczko. Nie spotkacie tu tłumów turystów, za to będziecie gościnnie przyjęci przez rdzennych Sardyńczyków zamieszkujących okolicę od wielu pokoleń i zakochanych w swojej ziemi. Tutaj niemal każdy ma małą winnicę, wytwarza oliwę z oliwek, przetwory z owoców i warzyw, piecze pyszne słodkości... Okolica słynie także z uprawy dębów korkowych i produkcji korka. Specyficzne warunki klimatyczne związane z otaczającymi żyzną dolinę górami wykreowały warunki do uprawy białych szczepów winorośli z których wytwarza się słynne Vermentino – białe wino wytrawne. Ok. 300 małych lokalnych wytworni wina Vermentino połączyło tutaj swoje siły i stworzyło wspólną „ Społeczną Wytwórnię Wina – Cantina Sociale del Giogantino. 
widoki na okoliczne góry hipnotyzują
Ja po okolicy zostałam oprowadzone przez  lokalnego innowatora w dziedzinie uprawy wina – Gioacchino Sini, właściciela winnicy  i wytwórni win UNMAREDIVINO – nazwa to zabawna gra słów, bo oznacza „ morze wina”, określenie poetyckie i bardzo trafne – spacerując po winnicach Joachima widzimy dookoła falujące łagodnie jak morskie fale pagórki pokryte szeleszczącymi na wietrze listkami winorośli – po prostu „morze wina”...:) Joachim jest innowatorem, ponieważ postawił na wina czerwone i udało mu się stworzyć znane już i uznawane przez winiarskich smakoszy wino - Oltre il Mare. Jego wina zwyciężały już w wielu międzynarodowych konkursach,  kilka z nich nosi słynna etykietkę DOCG – oznaczenie najwyższej klasy win włoskich, na które niełatwo zasłużyć! Degustacja win Joachima odbyła się w jego domu, w prawdziwej sardyńskiej kuchni wypełnionej dużą, szczęśliwą rodziną, Joachim podsumował to tak – „Żeby robić dobre wino musisz mieć dobrą rodzinę”. Z wielką przyjemnością rozmawiałam z wciąż rześkim, sprawnym i sypiącym żarcikami ponad dziewięćdziesięcioletnim tatą Joachima, na moje pytanie o tajemnicę tak świetnego zdrowia i samopoczucia w tym wieku odpowiedział – „ pół lampki czerwonego wina codziennie J ”.
 
po lewej winnice Joachima już w jesiennych barwach, po prawej znana już marka stworzona przez winnicę 





w Muzeum Wina w Berchidda














W miasteczku spacer po mających kilkaset lat uliczkach najstarszej dzielnicy przeniesie Was w czasie. Wspaniale jest tu trafić w czasie którejś z licznych lokalnych fest i świąt, np. Festa di San Michele - Święto Św. Michała w drugiej połowie maja, w pierwszy weekend czerwca Festa di Santa Caterina – święto św. Katarzyna czy w lipcu festa Triugas , w czasie której mieszkańcy urządzają wielkie 
kolacje pod gołym niebem i delektują się miejscową zupą na owczym mięsie – zuppa berchiddese. Miasteczko wypełnia się międzynarodowym tłumem raz w roku, keidy to odbywa się tu słynny Międzynarodowy festiwal Jazzu – Time in Jazz. 

W miasteczku Berchida możecie zwiedzić nowoczesne Muzeum Wina – Museo del Vino, w którym nawet kot witający turystów przy kasie ma na imię Vermentino J. Możecie powędrować na dumnie wznoszący się nad okolica szczyt Monte Limbara 1359 m. npm , możecie wjechać autem na punkt widokowy Belvedere z którego pięknie widać miasteczko i pełną malutkich winnic okolicę.
Mogłabym opowiadać o Berchida jeszcze długo bo każdy mieszkaniec tutaj spotkany ma coś ciekawego do opowiedzenia i, co mnie szczególnie urzekło,  uwielbia swoje miasteczko i nie chciałby żyć nigdzie indziej.


widok na miasteczko ze wzgórza Belvedere
===============================================
ORGOSOLO - miasto murales i bandytów

Miasteczko z największą ilością murali na Sardynii i ciekawymi histpriami bandyckimi - te ostatnie juz tylko z przeszłości.  Super się tu spaceruje oglądając malowidła na ścianach o bardzo róznej tematyce - zobaczycie na nich i historie o zyciu pasterzy i rolników, i hasła społeczno-polityczne, i odniesienia do wydarzeń na świecie i hasła pacyfistyczne i mandale...






 





===================================
OROSEI



1 komentarz: