Każdy znajdzie tu coś dla siebie - są tu relacje rodzin, par, osób podrózujacych w pojedynkę jak i większych grup. Są opisane wyjazdy bardzo niskobudżetowe, z namiotem i autostopem, pobyty w pięknych domach przy plaży, wakacje zwykłych polskich rodzin w tańszych mieszkaniach, ale często z super przeżyciami. Są relacje osób bardzo aktywnych turystycznie ale i "plażowych leniuchów". Osobiście jestem przekonana, że na Sardynii można spędzić piekny pobyt każdego rodzaju i z każdym budżetem, jeśli tylko odpowiednio sie do tego przygotujecie, w czym chętnie doradzę, bo to po prostu lubię :)
PRZEWODNIKI O KTÓRYM CZĘSTO WSPOMINAJĄ POWRACAJĄCY Z SARDYNII RODACY TO MOJE AUTORSKIE, BARDZO SZCZEGÓŁOWE OPRACOWANIA POSZCZEGÓLNYCH REJONÓW WYSPY, KUPISZ JE SZYBKO I WYGODNIE W WERSJI CYFROWEJ TU:
poziomie w Europie okazało się nie lada wyzwaniem. We Włoszech juz byliśmy w 2018 roku ( Rzym, Neapol, Sorrento, Ischia ) i nasze odczucia były mieszane - Rzym i Neapol mimo swojej urokliwości zabytków to strasznie zaniedbane, zaśmiecone, niebezpieczne, pelne bezdomnych oraz afrykańskich imigrantow miejsca. Gdy już padło jednak na Sardynie ( miedzy innymi dzięki Pani relacjom ) zaczęliśmy przygotowania do owocnego wyjazdu. Czas wycieczki równe 7 dni, w sporej części korzystaliśmy z Pani poradnika. Baza wypadowa Murta Maria , środek transportu : Skuter 125cc wypożyczony w LUPOBIKE ( polecam ). Co zdołaliśmy zwiedzić? Miasto Olbia, Golfo Aranci wraz z trekkingiem po cyplu ( niestety jedna z tras jest okropnie zarośnięta krzakami wręcz niemozliwa do przeprawy) , kanion Su Guroppu ( super sprawa ), szmaragdowe wybrzeże ( pobieżnie ), San Teodoro, Porto san paolo, kilka plaz z czego najlepsza dla Nas z tych co zwiedziliśmy to Capo coda Cavallo, 2 winnice z których codziennie piliśmy wina oraz kilka innych mniejszych miejsc. Jeżeli chodzi o jedzenie to śniadania jedliśmy w domku, później kawa i ciacho w kawiarnii i 1 lub 2 obiady w restauracjach dziennie ( chcieliśmy jak najwięcej spróbować ). Teraz glowne pytanie, czy udało się
zaspokoić nasz glod wyjazdu? TAK. Co nam się podobało? Klimat, jedzenie, krajobraz , gościnność ( zabawne jest to ze znając kilka podstawowych słówek po włosku można dogadać się prawie na każdy temat ). Niestety są tez sprawy , które mnie zraziły - śmieci oraz niedokończone stare budowle, to coś co bardzo niszczy ta wyspę. Stan drog tez pozostawia wiele do życzenia a jezdzac motocyklem naprawdę trzeba mieć oczy szeroko otwarte. No i sama kultura jazdy kierowców tez jest jaka jest ( ale z tym to juz trzeba się pogodzić ). Niestety nie było nam dane uczestniczyć w kilku tematach na które byliśmy nakreceni, z powodu koronaświrusa. Czy chcemy kiedyś wrócić na Sardynie? Tak ale tym razem wybierzemy stricte wschod lub południe kraju. Ocena wyjazdu 8/10! Ps. Niestety w dzień przed oraz dzien wyjazdu musieliśmy się zmierzyć z tym dziwnym uczuciem smutku oraz niesmaku z tym ze musimy juz jechać ( chcieliśmy juz wydłużyć pobyt o tydzień ale to inna historia ;) ).


wszędzie blisko i te super uliczki. Nie ma parkingu, to minus, chyba, że pół dnia polujesz na miejsce

Peppino i Porto Giunco. Przy Porto Giunco jest jeziorko i brodzące w nim flamingi. I tu ,,smaczek,,. Plaża pusta, bar na plaży, leżaki, stoliczki, parasole, godzina po 16, kupujemy piwo i drinka myśląc, że wzorem Grecji jak coś zamówisz to leżaki i parasole są gratis, otóż nie! 20 euro. No cóż mieliśmy ręczniki w pierwszej lini brzegowej na piasku. Morze niesamowicie przejrzyste i ciepłe, mięciutki piaseczek. Super. Wieczorkiem tradycyjnie kolacja gdzieś na starym mieście i lody w Peter Pan. W sobotę, po śniadaniu i zapakowaniu bagaży pojechaliśmy do Puli. Pogoda dopisywała i była idealna na plażowanie, ale my skierowaliśmy się w stronę antycznego miasta Nora. Bilet normalny 6 euro. Robi wrażenie i jest niesamowicie zachowane. Zwiedzanie trwało spacerkiem ok 2 godziny, ludzi mało. Przy drodze prowadzącej do Nory jest kościółek Sant Efisio, z którego co roku w maju wyrusza największa
sardyńska pielgrzymka-procesja do Cagliari. Pomiędzy Norą a kościółkiem znajduje się urocza plaża. Stamtąd udaliśmy się do centrum Puli. W 5 minut obejdzie się rynek i okoliczne uliczki i już. Dlatego usiedliśmy na obiad i oddaliśmy się włoskiemu lenistwu. I tyle z naszej krótkiej, nieśpiesznej podróży. Cztery dni, a my mieliśmy wrażenie jakbyśmy spędzili drugie tyle i mimo dwóch nie do końca zrealizowanych z planem dni wróciliśmy szczęśliwi z pięknymi obrazami w sercach.



2 TYGODNIE WRZEŚNIA 2 OSOBY, autem z Polski, z przewodnikiem Sardynia półn-wschodnia oraz Sardynia Wschodnia
Cześć. Chciałabym przedstawić relację z naszej podróży na Sardynie ☺️ wybraliśmy się w terminie 5-21
września, jechaliśmy własnym autem i promem z Livorno. Poniżej kilka kadrów z wyjazdu. Korzystaliśmy w głównej mierze z przewodników Alicji. Dzięki przewodnikom wiedzieliśmy co będziemy robić każdego dnia, gdzie znaleźć parking, na jakim targu zrobić zakupy itp. Udało nam się popłynąć w rejs po zatoce Orosei ze skipperem (firma Azzurra - bardzo polecamy), w rejs po La Maddalena (stateczek polecany w przewpdniku okazał się super, prześwietna atmosfera a tego dnia płynęło tylko 8 osób więc było bardzo kameralnie), byliśmy na sardyńskiej uczcie, odwiedziliśmy niezliczoną ilość plaż i kilka przepięknych miejscowości, np Aggius, Oliena itp, wygrzaliśmy się w dzikich rzymskich termach, opisanych w przewodniku. Zaopatrzyliśmy się w przetwory z owoców Pompia w słynnym sklepiku w Siniscoli, w zapas wina, serów, miodu, przypraw itp (ogromny plus jazdy własnym samochodem ?) opaliliśmy jak nigdy, wróciliśmy co najmniej 2 kg ciężsi i bardzo wypoczęci ☺️To było nasze pierwsze spotkanie z Sardynią i bardzo nam się podobało ☺️ Pierwotnie mieliśmy lecieć samolotem, niestety lot odwołano, więc postanowiliśmy jechać autem i nie żałujemy. Było warto

Odwiedziliśmy następujące miasteczka: Lotzorai, Baunei, Arbatax, Orgosolo, Oliena, Dorgali, Cala Gonone, Siniscola, San
Teodoro, Aggius, Palau
Oraz plaże: Foxi Lioni, Cala Fuili, Spiaggia Osalla, Spiaggia Berchida, Spiaggia di Capo Comino, Spiaggia Isuledda, La Cinta
Podczas rejsu po zatoce Orosei dopłynęliśmy do Cala Luna, Cala Sisine, Pools of Venus, Groty Neptuna, Cala dei Gabbiani, okolice Cala Goloritze
Natomiast podczas rejsu po La Maddalena byliśmy na Cala Santa Maria, Cala Granara (tutaj spotkaliśmy plażujące dzikie świnie) i mieliśmy postoje na pływanie prosto z łodzi ☺️
ALĄ I KRZYSIEM W BARI SARDO, wynajęte auto, przewodnik Sardynia Wschodnia
urozmaicona.A wszystko dzięki Pani podpowiedziom i przewodnikom.
Nasza grupa składała się z 4 dziarskich seniorów 60 +.Planowaliśmy 2 tygodniowy pobyt , ale dzięki pandemii(jak widać są jakieś plusy )rayaner zlikwidował nasz zaplanowany lot i musieliśmy lecieć 4 dni wcześniej.Byliśmy więc aż 19 dni na tej pięknej wyspie.5-23.09
-5-8.09 mieszkaliśmy w uroczej Maristelli. Z lotniska zapewniła nam transfer Aga Chmist. Fajnie się tam mieszkało.Spokojna wieś, a wokół wiele atrakcji.Piękne plaże ,grota Neptuna i Nuragi Palmavera.Jedliśmy kolację w polecanej przez ciebie restauracyjce.Było pysznie i muzyka umilała nam pobyt.Wszędzie blisko , wiec spacerowaliśmy ale do groty jechaliśmy autobusem.Z biletami mały kłopot, nie wszystkie bary i sklepy je sprzedają.Pomocna była aplikacja dropticket. Ale trzeba wiedzieć ,że bilety można kupić na tej aplikacji jak się ma karę kredytowa.
-8-15 09 to pobyt w Alghero.Piękne miasto , Deptakiem można spacerować bez końca , plaże piękne szerokie , biały miękki piaseczek , cudnie. Od 13 09 mieliśmy auto. Pożyczone za pomocą Rayanera w Autovia-wszystko ok, oddaliśmy auto w Cagliarii.(7 dni 870 zł plus 73 e za oddanie w innym miejscu.)Wybraliśmy się na 2 wycieczki;-sugerowalismy się twoimi podpowiedziami w przewodniku. 1,Castelsardo-mało się o nim mówi a to przepiękne miasteczko, no i Stnitino z sławną plażą La Pelosa. Na plażę zjawiliśmy się około 16 bez problemu weszliśmy bez żadnych opłat ( zamiast maty wystarczył ręcznik szybkoschnący).2- Bosa i okolice.Piękne miasto i malownicza, bardzo kręta nadmorska magistrala.W Bosie podobała nam się plaża Spiaggia di S,Abba Druche, nasz numer jeden w rankingu plaż.
Odbyliśmy 2 zalecane przez ciebie wycieczki -Villasimus i okolice oraz Nebida, Iglesias i okolice.Tam nam się podobało najbardziej.Zwłaszcza taras widokowy w Nebidzie -można tam spacerować bez końca.Oczywiście zakupiliśmy winko w pobliskim sklepiku.
Dziękujemy Ci serdecznie za pomoc w zorganizowaniu naszej wyprawy.. Było pięknie..Pozdrawiamy Cię serdecznie.
Cały wyjazd poprzekładany z czerwca, ale w końcu się udało. Przylecieliśmy EasyJetem z Berlina. Na lotnisku stosunkowo mało ludzi, wszyscy w maseczkach. Przy odprawie Pani poprosiła o okazanie naszych kodów QR, zanim włączyliśmy aplikacje, machnęła ręką, że wystarczy :) To nasza szósta wyprawa na Sardynię. Mamy już swoje ulubione miejsca, ale ciągle odkrywamy nowe perełki, głównie z pomocą przewodnika Alicja na Sardynii . Choć w tym roku nie udało nam się spotkac z Alicja Stolarczyk osobiście, jest ona takim naszym dobrym duchem, z pomocą którego chłoniemy Sardynię wszystkĄmi zmysłami.♥️☺️
Od kilku lat odkrywamy Sardynię z przewodnikami od Alicja na Sardynii pod ręką. Kochani, serdecznie polecam! Dziękuję również Alicji za pomoc w wynajęciu mieszkania na nasz kolejny pobyt. Odkryliśmy wiele nowych miejsc, szczegółowe opisy, wskazówki dojazdu i współrzedne GPS w przewodnikach bardzo pomogły. Płynęliśmy w piekny rejs po Zatoce Oorosei z Paolo, powędrowaliśmy na skalne baseny Monte Ferru, byliśmy na wsi na sardyńskiej uczcie, plażowaliśmy na wielu cudownych plażach, odwiedziliśmy świętą studnię w Olbii.
SARDYNIA WCIAGA :)
Julia i Piotrek
Cześć i Ciao Wszystkim już zarażonym miłością do Sardynii oraz tym którzy dopiero zapadną na tą nieuleczalną i mega zaraźliwą przypadłość )
W sierpniu tego roku wpadliśmy na totalnie wariacki na pierwszy rzut oka pomysł żeby spontanicznie się spakować i zrealizować w końcu wieloletni plan podróży na Sardynię , o której słyszeliśmy niesamowite historie i niezliczone słowa zachwytu i zachęt do wyjazdu.
Mając świadomość włoskiego święta Ferogosto, ścisłego okresu piku urlopowego Włochów oraz galopujących w tym okresie cen , że o kwestiach Covid’owych nie wspomnę, postanowiliśmy brnąć pod prąd wszystkim przeciwnościom i doświadczyć tych „problemów” - osobiście !
I tu pojawia się Ona…. Jak z reklamy by się chciało powiedzieć - ta co Was urządzi wakacyjnie czyli Alicja Stolarczyk…. rzec by można profesor, dr habilitowany ze specjalizacją sardyńskie klimaty.
Już po pierwszym kontakcie, kilku mailach i lekturze bloga „Alicja na Sardynii” nasze „objawy chorobowe” uzależniające od sardyńskiego klimatu zaczęły się u nas rozwijać szybciej…..
Z drugiej strony rosło zaufanie do lekarza prowadzącego - Alicji Stolarczyk - jako wyjątkowego specjalisty w swojej dziedzinie …;-))
Zaledwie kilka maili z Alą i plan naszego pobytu na Sardynii był gotowy, kompletny i w pełni przemyślany. Wypakowany cennymi informacjami, masą współrzędnych geograficznych unikalnych plenerów, bajecznych plaż, zapomnianych miejsc na dzikie noclegi pod gwiazdami, a do tego polecanych lokalnych potraw, sklepów, winnic, zachowań itp., itd., itd. … nic tylko jechać !!!
Zanim dwa słowa o wyjeździe to wielkie słowa PODZIĘKOWANIA dla Alicji za pomoc w zaplanowaniu
naszego wyjazdu !!! Wszystko w punkt !!! Przydatne i rzeczowe informacje, a co najważniejsze - PRAWDZIWE !!!
Uwaga dla planujących wyjazd – jak czegoś nie jesteście pewni lub chcecie, aby Wasz wyjazd był niezapomniany, to nie ma lepszej chyba osoby niż Ala , która może go pomóc zaplanować lub tak podrasować, że zapragniecie wrócić tam szybciej niż w kolejne wakacje…..
Nie chcąc Was zanudzić powiem tak: w siedem dni spędziliśmy 2 noce w Agrotyrystykach - genialne przeżycie z nieprawdopodobnymi tradycyjnymi kolacjami opartymi na własnych wyrobach …. Sery, mięsa, wędliny, warzywa, owoce , wina , mirto, ravioli z ricottą , dziczyzna , ryby , miód w plastrach z własnych pasiek - ufff….. !!! Nie łudźcie się, że liczenie kalorii pomaga hahaha…. Podziękujcie za to Ali bo
średnio w co drugi dzień (mimo przejazdów) możecie robić od 15-20km, co wydatnie polepsza wskaźniki kalkulując spalanie vs dostarczanie kalorii

Noce na dziko 5 – 20 metrów od morza …. Mimo, iż to na Sardynii nie jest legalne to są miejsca gdzie śmiało można zaryzykować …. Polak potrafi

Noce na kempingu w LeCernie – super miejsce , mega zorganizowane, czyste i wszystko przygotowane pod kamping, campery , namioty , domki itp. …Dostępne pralki, magiel , Prasowalnica - może i znalazłaby się kosmetyczka i masażyści ale tego akurat nie sprawdzaliśmy….

Nie wyobrażamy sobie wycieczki po wschodniej Sardynii bez całodniowego rejsu z Paolo - Alu wielkie pozdrowienia od niego dla Ciebie

Cala Goloritze - cudo !!! Nie piszę więcej - to trzeba zobaczyć czyli albo łodką z Cala Gonone albo - trekking ….
Cala Tinnari - najpierw trekking potem mega nagroda : cudne miejsce na północy nawet w szczycie sezonu prawie puste.
Niezwykłe trasy widokowe dla entuzjastów jazdy po górach. Szczerze …? Nie wiadomo czy jechać, czy
stać i robić zdjęcia czy podziwiać ! Boska trasa z Cala Gonone do Cala Cartoe, no i szczyt szczytów szczytami czyli trasa widokowa z Cala Golone do Le Cernie – nie do opisania ale do zobaczenia.
Oczywiście super zobaczyć pewniaki na liście jak Lu Impostu czy La Pelosę - ale w szczycie sezonu mamy to we Władysławowie czy Mielnie z oczywistymi różnicami temperatur wody i powietrza zatem dla każdego coś miłego - my, podróżując tylko wycinkiem wschodniej części wyspy zostaliśmy zauroczeni jej dzikością ,
zmiennością krajobrazu, różnorodnością możliwości spędzania czasu będąc jednocześnie wypoczętym i zmęczonym ale zawsze w pełni usatysfakcjonowanym na końcu każdego dnia.
Powyższy post dedykujemy wszystkim którzy chcieliby spędzić czas aktywnie, doświadczyć czegoś wyjątkowego oraz niezdecydowanym którzy jak my odkładają plan podróży na Sardynię na później – nie ma na co czekać !!! Piszcie do Ali i bawcie się dobrze !!! My już planujemy ze dwa kolejne wyjazdy w inne części wyspy i to poza sezonem – to dopiero musi być frajda !!!!! CIAO !!!!
PS. ALU - szykuj się

Monia i Przemas
Dzień dobry Pani Alicjo.
Chciałbym podzielić się wrażeniami z naszego krótkiego (23-27.08), pobytu na Sardynii i podziękować za tak cenne informacje, które znajdują się w przewodniku (Sardynia Płn. - Zach.). Jakiś czas przed wyjazdem kontaktowałem się z Panią z prośbą o wskazanie noclegu w rejonie Alghero. Mieliśmy kupione bilety, jednak powrót medialnej
"plandemii" i niepewność spowodowała, że nie byłem w stanie w tamtym czasie podjąć jakiejś konkretnej decyzji a ostateczną decyzję czy jechać podjęliśmy 24 godziny przed wylotem (nie mam tu na myśli obaw zdrowotnych tylko tych urzędowych typu dziwne kosztowne testy i kwarantanny). Jednak na dzień przed wylotem nie było żadnych odgórnych zmian i zdecydowaliśmy że lecimy.
Postanowiliśmy podzielić nasz wyjazd na 2 części: 2 noclegi w Bosie i 2 w Alghero. Do Bosy udaliśmy się prosto z lotniska (ARST, bilet w automacie terminala 4,3 €). Trasa od Alghero do Bosy, mimo że z okien autobusu - przepiękna. Zafascynowała nas bardzo sama Bosa. Niesamowicie urokliwa starówka (mieszkaliśmy tuż obok starego miasta). Przemieszczanie się po jej wąskich uliczkach dawało wrażenie, że jesteśmy przez chwilę gośćmi w domach mieszkańców Bosy. Wieczorna muzyka na głównym placu,
spacery, biegajace dzieci. Radość, odpoczynek. Super klimat. Plażowaliśmy w dzień przyjazdu na Bosa Marina (zjedliśmy pizze w La Bussola, lokal w zasadzie na plaży, właściciel lokalu - Polka, od lat we Włoszech). Jednak bez Pani przewodnika nie zobaczylibyśmy miejsca, które zrobiło na nas największe wrażenie - Cala'e Moro. Warto było przejść trasę z centrum Bosy do tej uroczej zatoki (nawet w japonkach). Najpierw piękne widoki z góry na plażę Poggiu Columbu i Cane Malu a później kolejne, idąc w dół do zatoczki tą dziką, miejscami bardzo wąską ścieżką. Ja bardzo lubię takie wędrówki, żona trochę "ponarzekała", ale jak zeszliśmy w dół do zatoki, ciężko było jej się rozstać z tym cudownym miejscem. Oprócz nas było tam tylko 6 osób. W ostatni dzień (wtorek) zaliczyliśmy zakupy na miejscowym targu (tu znowu ukłony w stronę Pani przewodnika). Ser w kształcie gruszki bardzo nam smakował! i torrone także, zabraliśmy do Polski. Spróbowaliśmy też opuncji figowych
z kaktusów. Z Bosy udaliśmy się autobusem do Alghero (bilety kupiliśmy u kierowcy). Pierwszy dzień to plażowanie na Spiaggia del Lido i wieczorna wizyta na starym mieście, z którego mamy "mocne" wspomnienie z Sardynii czyli Mirto!(ponownie zasługa przewodnika). Kupiliśmy je w winiarni na Via Gilbert Ferret/La Bottega di Tommy za 12 €. Przed winiarnią była degustacja, po spróbowaniu decyzja mogła byc tylko jedna. Później żałowaliśmy, że nie zakupiliśmy od razu dwóch sztuk za 20 €, była promocja. Drugi dzień spędziliśmy na Spiaggia Maria Pia, super plaża, ten sosnowy las i krystaliczna woda. W drodze na plaże zatrzymaliśmy się w polecanej pizzerii Ramblas. Możemy tylko potwierdzić: pizza wyśmienita, veneziana w cenie 7 € - lokal i obsługa na wysokim poziomie, świetna lokalizacja tuż przy plaży. W ostatni dzień naszego pobytu zaliczyliśmy Capo Caccia (nie
zdecydowaliśmy się na Grotę Neptuna ze wzgledu na ograniczony czas i zbliżajacy się lot powrotny, trochę żałujemy) Na przylądek wyruszaliśmy z Via Catalogna i tu napotkaliśmy mały problem. Chcieliśmy kupić bilety, ale nie sprzedawano ich ani w Tabbacci w okolicy przystanku ani u kierowcy. Szybka instalacja aplikacji Dropticket rozwiązała sprawę. Kierowca był bardzo uprzejmy, bilety w aplikacji kupiliśmy w czasie podróży. Na lotnisko odjeżdżaliśmy z Fertilli. Mając 40 min czasu do odjazdu autobusu nie mogłem nie znaleźć się na plaży w Fertilli i zażyć szybkiej kąpieli w morzu.
Tak jak Pani "ostrzega" - Sardynia może uzależnić. Nas to też dotknęło. Wrócimy na pewno. Z dziećmi lub w jeszcze większym gronie. Jeszcze raz dziękujemy za te przewodnikowe szczegóły.
Dziękujemy i pozdrawiamy.
Piotrek i Urszula.
sierpnia, rodzina - 5 osób,
Spędziliśmy wspaniały i niezapomniany czas na Wyspie Sant’Antioco w klimatycznym portowym miasteczku Calasetta! Wyspa cudna z przepiękną – niekiedy dziewiczą - przyrodą: basen skalny ARCO DEI BACI, NIDO DEI PASSERI i wiele innych perełek nas zachwyciły. Odwiedziliśmy również sąsiednią wysepkę Sant Pietro oraz cudowne i jakże klimatyczne - Carloforte. Udaliśmy się tam jednego dnia promem, innym razem opłynęliśmy wyspę łodzią, którą wypożyczyliśmy w porcie Calasetta. Wspaniała morska przygoda oraz niepowtarzalne możliwości zobaczenia grot i oraz skalistego wybrzeża wyspy od strony morza, co nie jest możliwe od strony lądu.
Udało się także posurfować na plaży LaCaletta – niezapomniana przygoda. Poniekąd mieliśmy problem z wynajęciem auta w samym Calasetta (obłożenie było dośćduże, jak na możliwości wypożyczalniJ) do Porto Pino dotarliśmy autobusem, musimy przyznać, iż linie autobusowe są bardzo sprawnie zorganizowane. Porto Pino zachwyca niesamowitym kolorem morza oraz piaszczystymi plażami.
Niestety nasz pobyt trwał bardzo krótko…spędziliśmy tam 6 pełnych dni i wiemy już, że wrócimy na Sardynię w przyszłym roku-:) Wspaniali i życzliwi ludzie, przepyszne lokalne produkty, owoce morza,rozpływający się w ustach świeża ricotta czy pecorino romano… co tu dużo mówić Sardynia to - słońce, szmaragdowe morze, piaszczyste plaże, a przede
wszystkim życzliwi ludzi, piękne, pozytywne kolory i cudne smaki… Na pewno można tutaj pozytywnie naładować baterie-:) Bardzo dziękujemy, Pani Alicjo za Pani zaangażowanie w poszukiwaniu noclegów oraz za wszelkie rady. Niezastąpiony jest Pani przewodnik Sardynia Południowa, dzięki któremu mogliśmy zobaczyć tak wiele wspaniałych miejsc. Dzięki szczegółowym opisom mogliśmy bez trudu dotrzeć do każdej plaży, czy innego miejsca. Świetne porady kulinarne, czy też plany wycieczek. Jest szczególnie przydatny osobom, którzy dopiero odkrywają Sardynię. POLECAMY WSZYSTKIM!
Ania, Tomek, Mateusz, Kuba i Natalka-:)
Spanie pod namiotem jakoś do mnie nie przemawiało wtedy. Obawiałem się gorących nocy przez które nie będę w stanie się wyspać. Już nawet perspektywa 654 schodów do pokonania po zwiedzaniu Groty Neptuna była mniejszym wyzwaniem. Ależ człowiek czasem się myli...
Najgorsza była ta pierwsza noc. Dalej było już zdecydowanie lepiej. Noce nie były wcale gorące. Były przyjemne. Temperatura oscylowała między 18 a 20 C. Na polu namiotowym poza klimatyzacją nie brakowało niczego. Miałem dostęp do bieżącej wody, prądu, aneksu kuchennego. Natomiast cień rzucający przez wysokie sosny piniowe dawał schronienie przed słońcem. Zamiennik klimatyzacji.
Zasypałem i budziłem się na łonie natury, pod rozgwieżdżonym niebem. Rano budziły mnie ptaki tuż po świcie. Często były to odgłosy których nigdy wcześniej nie słyszałem. Bardzo egzotyczne przeżycie. Po polu biegały również koty, pitbull i dwa osiołki ? Lelo to był mistrz! Potrafił prosto ze stołu komuś coś zjeść z talerza więc
trzeba było uważać ? Wszytkie zwierzęta były bardzo spokojne a osły jak to osły uparte. Ale na swój sposób było to fajne i czasem zabawne:)
Śniadania
jadłem z widokiem na Spiaggia Lazzaretto. W dali dumnie stała wieża
Torres di Lazzaretto. Kapitalny klimat i widok. Cykady większość
dnia odgrywały swój koncert.
Przez
dwa tygodnie wykręciłem ponad 280 000 kroków. Licznik byłby
większy ale telefon trzeba podładować więc pewnie 300 000
pękłoby. krokach. Praktycznie
pod nosem miałem plaże Lazzaretto, Cala dei Pini i Spiaggia delle
Bombarde. Jednak moimi faworytami w temacie miejskich plaż to Maria
Pia i La Palafitta.
Poruszałem
się wyłącznie pieszo lub komunikacją miejską. W Alghero
byłem kilka razy przez co zwiedziłem każdy chyba zakątek Centro
Storico kilka razy. I nie żałuję.
Znalazłem też swój
ulubiony sklep gdzie kupowałem wina czy Ichnusę, przez co
zaprzyjaźniłem się z właścicielem.
Komunikacja
miejska w Alghero działa sprawnie i dobrze sobie zaplanować już
przed wyjazdem jakim autobusem i skąd odjeżdża. Podczas pierwszej
wizyty w Alghero udałem się na Via Catalogna i tylko upewniłem
się, że wszytko co sobie zaplanowałem pokrywa się z
rzeczywistością. Autobusy często jeździły punktualnie. Jak
się spóźniły to max 10 minut. Raz tylko autobus spóźnił mi się
o 30 minut. Raz na 2 tygodnie. Korzystałem z karnetu na wiele przjezdów - jest bardzo wygodny!
Gdzie zjeść? Najtańsza chyba opcja by pojeść się za przystępną cenę jest wybór pizzy. Nie Lu Furat, nie
Municipio. Pizzeria Ramblas! Nie sugerujcie się ocenami na mapie Google. Jadłem tam najlepszą pizzę w Alghero! Poza tym obsługa na wysokim poziomie, kelnerzy mówią po angielsku. Pizzeria z pięknym widokiem na Lungomare Barcellona. W karcie posiadają też dobre wina. Polecam Vermentino di Sardegna DOC z winiarnii Argiolas. To samo wino kupicie też w moim ulubionym sklepie na Carrero de L Arsenal. Pierwszy sklep po lewej stronie za skrzyżowaniem.
Jeśli już skończycie kolację w Ramblas polecam wybrać się na chill do Lounge baru Kelu, który mieści się po drugiej stronie ulicy.
Na Centro Storico dobrą kawę i cornetto zjecie w wielu kawiarniach czy barach. Fajnie tam wbić rano gdy lokalsi przed pracą przychodzą na espresso i ciacho.
Piwo.
Jestem fanem piwa kraftowego. W Alghero na Centro Storico mieści się
fajny i skromny multitap. Lokal nazywa się Il Tocco del Prete i
znajdziecie go na Piazza Teatro / Placa del Bisbe. Podobnie jak w
Kelu podają wam tutaj przystawki. Mnie trafiło się dostać deskę
serów, kilka szynek, pieczywo i oliwki. Także jeśli ktoś nie musi
zjeść dużo to w cenie piwa 4 do 6 euro zje także lekką kolację.
Sardyńskie piwo Ichnusa bardzo mi podeszło i mimo, że koncerniak
zaskoczyło mnie in plus.
Bez auta, komunikacją miejską udało mi
się odwiedzić wiele miejsc – Grota Neptuna, dzika plaża Cala
Dragunara, Bosa, Cala dei Pini, Bombarde, Palafitta, wiele razy odwiedziałem starówke w Alghero, pieszo z pola namiotowego miałem 3 plaże.
PODLICZENIE KOSZTÓW WYPRAWY - 298 zł samolot w obie strony, noclegi 630 zł, autobusy ok 120 zł. najwięcej wydałem na jedzenie, degustowanie win i kraftowych piw i nie żałuję. Razem z lotem wydałem na całą wyprawę niecałe 3 tys zł.
NA SARDYNIĘ NA PEWNO WRÓCĘ!!!
KRZYSZTOF- zapraszam na mój blog TAM GDZIE PIEPRZ ROŚNIE :)
komentarz autorki bloga - ta podróż bardzo mi przypomina moje pierwsze wizyty na wyspie :) Z plecakiem, w pojedynkę, z minimalnym budgetem. Towarzyszyłam Krzysztofowi przy planowaniu pobytu, początkowo miał mieszkać gratis u znajomego Sardyńczyka, jednak gospodarz wycofał się z zaproszenia i Krzysztof był bliski rezygnacji z wyprawy. Ciesze się, że się nie poddał i posmakował Sardynii, czuję, że dołączył do grona zarażonych nieuleczalnym uzależnieniem od uroku tej wyspy ;)
Tak, w tym zwariowanym roku 2020 udało nam się odwiedzić Sardynię większą ekipą. Po raz drugi korzystalismy z porad Alicji przy planowaniu sardyńskich wakacji. Mieliśmy wynajęte dwa samochody oraz przewodnik Alicji Stolarczyk po południowo-zachodniej części tej cudownej wyspy. Mieszkaliśmy w pobliżu Sant’ Anna Arresi, pięć minut autem do najbliższej plaży w Porto Pino. Pomimo, że byliśmy w szczycie sezonu, w tym rejonie nie odczuliśmy w ogóle natłoku turystów, po prostu go tam nie było. Za to jak na Sardynię przystało mnóstwo cudownych plaż do wyboru do koloru. Szczególnie urzekła nas plaża Sa Trigu, Spiaggiajest przecudna. darmowy, duży parking,widać, że popularna wsród miejscowych bo w weekendy było sporo ludzi, ale raczej nie turyści. Wielka zaleta: można rozłożyć maty i koce w głębokim cieniu pod niskimi sosnami (jest trochę igieł, ale to nieprzeszkadza), a do wody dosłownie kilka kroków. Woda w tym miejscu jedna z najbardziej przejrzystych i krystalicznie czysta. Niezwykłe miejsce.
Wycieczki planowaliśmy według informacji z przewodnika, który precyzyjnie prowadził nas do najtajniejszych zakamarków. Niezwykle przydatne były współrzędne parkingów oraz szczegółowe opisy jak dotrzeć do poszczególnych miejsc. Nie omieszkaliśmy też skorzystać z kilku polecanych w przewodniku pizzerii czy lodziarni. Bez tych wszystkich wskazówek bylibyśmy jak dzieci we mgle i na pewno nie dotarlibyśmy w tyle przepięknych miejsc. Każdemu kto chce odwiedzić Sardynię polecam z całego serca przewodniki Alicji!
=============================================
4 PRZYJACIÓŁ SIERPNIOWY TYDZIEŃ W SZCZYCIE SEZONU ALGHERO, BEZ AUTA z przewodnikiem Sardynia Półn-zachodnia oraz radami Alicji
Dzień Dobry Pani Alicjo,
Chciałam Pani serdecznie podziękować za Pani nieoceniony wkład w naszą wspaniałą podróż na Sardynię.
Pierwszy raz odwiedzaliśmy wyspę, pierwsza wyprawa w czasach covid i pierwszy wyjazd organizowany przeze mnie samodzielnie.
Zacznę od przewodnika, którego zakup nie tylko umożliwił otrzymanie od Pani bezcennych wskazówek przed wyjazdem, ale również wydrukowany służył każdego dnia pobytu jako źródło praktycznych informacji o regionie. Dzięki niemu wybraliśmy plażę Maria Pia w najbliższej okolicy. Plaża mimo, ze zatłoczona wspaniała, długie płaskie wejście, piękny kolor wody, drobny biały piasek, super czysta i o dziwo niezatłoczona toaleta ze wszystkimi potrzebnymi środkami sanitarnymi. Polecamy La Pergola Ristorante Pizzeria (WSPANIAŁA I PRZEPYSZNA), byliśmy w niej jakieś 2 ha racząc się kuchnią sardyńską. Wysoce rekomendujemy, podpowiedział nam barman z pobliskiego baru. Pierwszego dnia wracając z miejskiej plaży poszliśmy do rekomendowanego w przewodniku Pizza Ok Evolution. Potwierdzam pizza przepyszna, jadłam poleconą przez obsługę Gretę z mozzarellą bufala, kwiatami dyni, włoską kiełbasą, parmezanem i oliwą czosnkową…SZTOS! Piliśmy też lokalne obłędne piwo POZZO 9 Birra Rossa – 0,5 l, ale kosztowało 10 Eur (!)/butelka.., o czym dowiedzieliśmy się przy rachunku, w karcie nie było, a przy zamówieniu poprosiliśmy o lokalny specjał..
Lokalem, który zrobił na nas duże wrażenie był też rekomendowany w przewodniku Ristorante La Lepanto, przepyszne jedzenie, wino, muszę powiedzieć, że wyjazd na Sardynię przekonał mnie do owoców morza, których do tej pory się brzydziłam mówiąc obrazowo i unikałam jak ognia. Na Sardynii serwowałam je sobie prawie przy każdym zamówieniu, boskie, nie wiem, czy to ten klimat, to miejsce, ten czas, ale smakowały wybornie i byłam głodna nowych smaków. Muszę powiedzieć, że co najmniej raz do roku jeżdżę do Włoch i różnie można trafić z kuchnią. Na Sardynii każde miejsce, czy to lokal rekomendowany, czy po drodze rozpieszczał podniebienia, to było niesamowite.
Sam hotelik załatwiony w ostatniej chwili przez naszą rodaczke pania Monikę z Alghero ( to był sukces w szczycie sezonu!) to po prostu włoska bajka, uważam, ze najładniejszy w Alghero i bliziutko lotniska, tylko 10 km Czyściutki, wspaniała obsługa, pyszne śniadania na tarasie przed wspaniałym frontem hotelu, codziennie sprzątany i wymiana ręczników, klimatyzacja, co jest niezbędne uważam w tym okresie. Pani Monika wspaniale się nami opiekowała, służyła informacją w każdej chwili. Finalnie dostaliśmy jeszcze zniżkę przy wymeldowaniu. 2 minutki na starówkę, do morza, na przystanek autobusowy (pojechaliśmy autobusem do Bosa).
Co do wycieczki do Bosa, na 6 przystankach kierowcy i nie tylko udzielali nam wykluczających się informacji co do godziny, przystanku odjazdu, na szczęście obok w parku był bar, więc przyjemnie czekało nam się na odjazd obserwując podjeżdżające autobusy . Do Bosa trafiliśmy ok. godz. 15, wysiedliśmy w temperaturze 40 stopni, żar się lał, ale spacer na sam szczyt był piękny, chociaż nie wszyscy dali radę.
Jesteśmy zauroczeni Sardynią, planujemy powrót na początku października, została przecież La Pelosa, Capo Caccia, Grota Neptuna i jeszcze więcej.., nie mówiąc o całej Sardynii. Marzę o trekkingu na Cala Goloritze, Cala Luna, czy Grotta dei Vasi Rotti. Czuję, ze będziemy tu wracać wciąż bo te kilka dni było zdecydowanie powyżej oczekiwań i bez żadnego słabego punktu. Poznaliśmy wspaniałych Polaków od lat mieszkających na wyspie, cudownie spędziliśmy czas w zapierających dech miejscach, skosztowaliśmy specjałów i nacieszyliśmy wzrok cudownymi widokami.
Dziękuję za wszystko Pani Alicjo, pozostajemy w kontakcie.
Pozdrawiam, Małgorzata
przewodnik Sardynia Południowa
Chciałbym w imieniu swoim i rodziny podziękować za pomoc w organizacji naszego ostatniego urlopu na Sardynii. To był już nasz drugi wyjazd z Pani radami i tym razem odwiedziliśmy południowo-zachodni kraniec wyspy, którego klimat jest już prawie afrykański.
Pobyt w domku Paolina był komfortowy i przyjemny. To były rodzinne wakacje (2+2) i na taki pobyt uważam, że był idealny. Dwie sypialnie na piętrze plus łazienka. Na parterze salonik z dobrze wyposażonym aneksem kuchennym i wyjściem przez duże przeszklone drzwi na taras ze stołem, krzesłami i leżakami. W odległości 5 minut spaceru od domu można dojść do dwóch sklepów spożywczych (całkiem dobrze zaopatrzonych, również w wino) i kilku restauracji czy barów. Do najbliższej plaży oraz portu około 10-15 minut spaceru.
Skorzystaliśmy, także z polecanych przez Panią wycieczek: kutrem z Hannibalem (niepowtarzalna możliwość
uczestniczenia w połowie ośmiornic, które były potem podstawą prawdziwej uczty na pokładzie i swoją drogą były przepyszne) oraz żaglowcem z Roberto (prawdziwy chillout).
Jeśli ma się do dyspozycji samochód, to w okolicy jest kilka przepięknych i dobrze wyposażonych plaż. Zdecydowanie warte obejrzenia są, także Porto Flavia i jaskinie Is Zuddas ( w pobliżu siedziby i sklepu firmowego jednego z najznamienitszych producentów wina na Sardynii - Cantina Santadi).
Był to dopiero nasz 6 pobyt na Sardynii i jak zwykle bardzo udany. Wkrótce wrócimy ponownie. ;)
Pozdrawiam,
Dawid z rodziną
To był nas pierwszy pobyt na Sardyni w we Włoszech ogóle ale muszę powiedzieć że jesteśmy pod dużym wrażeniem. Z włochami mam kontakt mailowy i telefoniczny są to min. moi klienci i nie mam generalnie o nich dobrego zdania ale muszę przyznać że mieszkańcy Sardynii pomimo bariery
językowej starali się. Super wrażenia z targowiska miejskiego w Quartu ( i tylko dzieki przewodnikowi tam trafiłem) , nie zapomnę kolejki z numerkami w najbardziej obleganym stoisku z rybami kiedy ja po 10 minutach stania w kolejce zorientowałem się ze są w ogóle numerki jakieś 🙂 a wywoływanie kolejnych numerów było dla mnie czarną magią choć translator w komórce miałem włączony i uczyłem się na szybko liczebników. Podchodziłem kilkakrotnie sadząc ze to już moja kolej do czasu aż wszyscy zgodzili się mnie przepuścić. Coronawirus miał jednak spory wpływ na nasz pobyt bo jednak mimo wszystko czułem się odpowiedzialny za całą rodzinę i miałem z tyłu głowy gdzieś cały czas tego wirusa, więc i plażę poetto z food trackami i wesołym miasteczkiem odpuściliśmy ( tam tłoczno jak na florydzie czy Hiszpanii ) samą stolicę i castello też zwiedziliśmy pobieżnie, a szkoda. Lepiej nam poszło w Golfo Aranci bo to miasteczko było opustoszałe, deptakiem spacerowali miejscowi, a plaża 3 albo 4 taka najmniej atrakcyjna była tylko uczęszczana też przez miejscowych, poza tym jeżdziliśmy na plaże za Olbią i czym dalej na południe to coraz mniej ludzi. No i tu muszę podziękować za podpowiedz spędzenia ostatniego dnia kiedy musieliśmy się wymeldować rano więc udaliśmy się zwiedzając domy wróżek za Nuoro ( to było właśnie to co mój syn chciał zobaczyć trafiliśmy w sedno) pożniej kapiel na pastwisku była mniej trafiona bo ten ostatni dzień okazał sie najgorętszym dniem 38C. ( tam trzeba pojawić się o 22 wieczorem z butelką wina . A na koniec właśnie muszę wspomnieć o wine i oliwie.Zaczęliśmy od 14 czy 15 butelek u Lucia których większość została wypita w Golfo Aranci by zrobić miejsce w bagażniku na kolejne kilka kartonów 🙂 A muszę powiedzieć ze tylko dzięki pani przewodnikowi trafiłem na winnicę Surrau. Wina Dolianova bardzo poprawne wina choć ich wina znam bo Marek Konrad ich promuje i oferuje w swoich sklepach. Pojechałem do nich bo nie wiedziałem ze trafię na Surrau. A ich wina na prawdę wymiatają a piłem różne od win Hiszpanii, Francji , Portugalii Peru, Chorwacji, Gruzji ale Surrau za ich flagowe wino dał bym w kategorii winnej 93 punkty na 100. Poza tym zostaliśmy na prawdę profesjonalnie obsłużeni w Surrau, spędziliśmy tam prawie godzinę testując różne wina za głównym barem 🙂 rozstawione było kila butelek z różnym winem i rocznikami i dwa razy tyle pustych kieliszków ( do każdego z win proponowano nowy czysty kieliszek ) poświecono nam na dużo czasu choć widziałem kątem oka że tam ludzie wchodzili i płacili coś za degustację. Wyszliśmy z 2 kartonami win ( więcej już się nie zmieściło bo wcześniej byliśmy wspomnianej Dolianova, cantinaArgiolas oraz Capichera).Podsumowując Sardynia bardzo pozytywnie, każdy dostał to co chciał, syn piasek na plaży, groby gigantów i domy wróżek, ja wino i oliwę a żona opaleniznę, musimy to powtórzyć ale już po pandemii by w pełni cieszyć się tym co oferuje wyspa. Może uda nam sie w przyszłości podpiąć pod jeden z waszych czerwcowych lub wrześniowych wypadów na Sardynie.
Pozdrawiam, Krzysztof
Wakacje we wszystkich odcieniach koloru niebieskiego...( lipiec 2020)
Oczywiście to aluzja do niesamowitego koloru wody sardyńskiego morza i plaż, które trudno nawet opisać (przymiotników w j.polskim jest zbyt mało:). To wszystko sprawiło, że zakochaliśmy się w tej cudownej, rajskiej wyspie bez pamięci...
Decyzja o wyjeździe - spontaniczna. Wakacje długo stały pod znakiem zapytania z oczywistych względów, dlatego do końca nie byliśmy pewni, gdzie wyruszymy. Sardynia okazała się idealna (mimo,że wcześniej już ją odwiedziliśmy) a Alicja Stolarczyk, autorka niezwykle praktycznych przewodników, w naszej decyzji nas utwierdziła opisując bezproblemowy dojazd na wyspę:)
Zatem kontaktuję się z Alicją, kupuję jej przewodniki (prawdziwe perełki) i proszę o rezerwację domku na Sant'Antioco. I tak rozpoczyna się nasza przygoda:)
O domku na Sant'Antioco mogłabym pisać epopeje. Jest IDEALNY dla nas, w zasadzie wymarzony, z bajecznym widokiem morza, który widoczny jest nawet z sypialni. Znajduje się na zamkniętym osiedlu podobnych do niego domków, wokół cisza i spokój... Przed domkiem bramka – kilkadziesiąt kroków i jestem na cyplu, a stąd widok zapiera dech... Każdego ranka medytacje i kubek wody z cytryną - wspaniały początek dnia (mogłabym tam siedzieć bez końca). Z tego miejsca można było dostać się na 2 plaże – na lewo plaża w zasadzie prywatna, skalista, cudna, idealna (okrzyki zachwytu) do nurkowania, na prawo publiczna (zaraz przy niej tawerna – polecamy makaron z mulami). A nocnego nieba usianego gwiazdami z wyrazistą Drogą Mleczną siedząc na tarasie w domku nie zapomnę nigdy...
Sant'Antioco na zawsze pozostanie w moim sercu – myślę, że przez swoją kameralność i brak turystycznego zamętu ,od którego tak uciekamy. Dla nas okazał się też dobrą bazą wypadową. Przy wjeździe na wyspę 2 duże markety i lokalny kiosk z owocami i warzywami.
Podczas pobytu zwiedziliśmy mnóstwo miejsc. Korzystaliśmy oczywiście z przewodnika Alicji ( z perspektywy wiem na pewno,że tak szczegółowo i z pasją napisanego przewodnika nie miałam jeszcze w ręku).
Bez przewodnika na pewno nie dotarłabym do basenów skalnych Arco dei Baci (kolejny okrzyk zachwytu)- zaledwie kilka minut autem od naszego domku. Nie podziwiałabym widoków na Nido dei Passeri, nie odkryłabym uroków sąsiedniej wyspy San Pietro z bajecznym miasteczkiem Carloforte (rzeczywiście pyszna pizza z polecanej przez Alicję pizzerii) punktem widokowym Capo Sandalo (wow!) czy Przylądkiem Kolumn... Nie odbyłabym pięknego spaceru po Cagliari zakończonego pysznymi lodami w Peter Pan:) Nie odkryłabym absolutnie cudownych plaż Is Arenas Bianca, Di Cala Cipolla czy Di Su Giudeu z flamingami... Nie medytowałabym w miejscach mocy - przy nuragach tak szczegółowo przez Alicję opisanych...

Nie opłynęłabym zatoki Orosei z naszą rodaczką z Tortolii, nie rozkoszowałabym się plażami na wschodnim wybrzeżu, nie zobaczyłabym Groty di Ispinigoli, Mamoiady z muzeum masek (oczarowanie lokalną kulturą) Tinury z muralami czy Bosy...
Wdzięczna jestem ogromnie, że spotkałam Alicję, że podzieliła się ze mną swoim zachwytem Sardynią, że odpowiadała na każde pytanie, rozwiewała wszelką wątpliwość. Dziękuję ogromnie, mając nadzieję na osobiste spotkanie na, już nie tylko jej, ukochanej wyspie.
Małgorzata, Dariusz,Wiktoria
Jeśli ktoś się waha czy jechać, to mówimy zdecydowane TAK, to jedno z piękniejszych miejsc na ziemi jakie widzieliśmy i na pewno nie będzie to nasza ostatnia wizyta na wyspie. Część praktyczna 😉
Jeśli chodzi o przygotowanie do tematu zwiedzania i leżakowania naprawdę polecamy przewodniki Alicja Stolarczyk. Mamy wszystkie, a dzięki nim odkryjecie miejsca, do których zdecydowanie nie dotrzecie jako klasyczny turysta - domy wróżek za zamkniętą bramą (trochę musieliśmy się włamać 😂), nuragi w miejscach absolutnie odludnych, źródła termalne w szczerym polu i kąpiel w towarzystwie okolicznych zwierzaków ❤️ No i plaże, na których prawie nie spotkacie ludzi, zachwycicie się za to ich pięknem 😍😉
Wartością dodaną tej miejscówki, której absolutnie nie da się wycenić jest właśnie Robert i jego żona. Cudowne przegadane wieczory, niezwykła wiedza historyczna o wyspie i talent kucharski to coś najlepszego co mogło nam się przytrafić, to po prostu cudowni ludzie ❤️
Jeśli chodzi o wypożyczalnię aut skorzystaliśmy z rad Alicji i nie żałowaliśmy.Bardzo porządne w większości prawie nowe samochody, sympatyczna i błyskawiczna obsługa, ceny - no cóż, jak wszędzie aktualnie na wyspie, na pewno uczciwe podejście do klienta ☺️
Alicja, Robert, Pinuccia GRAZIE MILE ❤️
===========================================================
5 DOROSŁYCH TYDZIEŃ W WILLI MORENA W PORTO PINO, 6 DNI W ALGHERO, WYNAJETE AUTO
Witam z Polski, już po powrocie z Sardynii. Sardynia na nowo nas urzekła, bo byliśmy już po raz drugi i na pewno nie ostatni. Już po przylocie na lotnisko mile nas tubylcy zaskoczyli, bo byliśmy przekonani, że mamy auto wypożyczone na lotnisku, a okazało się , że niestety w centrum miasta. Miły Pan z wypożyczalni poprosił kogoś z centrum, żeby podjechał po nas na lotnisko, nie musieliśmy szukać transportu.
Takiego morza i takich plaż zapewne w Europie nie znajdziemy, a przede wszystkim ciepła woda w morzu, z przyjemnością można było zarówno popływać, jak i ponurkować. Piasek, skałki, możliwość znalezienia kawałka intymnej prywatnej plaży i lazur wody sa w zasadzie wszędzie w zasięgu ręki.
Przez 13 dni pobytu udało nam się zwiedzić Alghero, popłynąć w całodniowy rejs statkiem na archipelag La Madalena ( przeżycie niezapomniane, bo widoki zachwycające, a kąpiel w morzu po skokach ze statku świetna). Oczarowało nas także miasteczko Castelsardo na północy, oczywiście przepiękne Bosa i Calasetta na wyspie San Antiocho. W tym roku poddaliśmy się przy próbie zwiedzenia Cagliari przy temp około 40 stopni, ale gorąco polecamy udział w festynie, w którym mieliśmy okazję uczestniczyć w zeszłym roku 1 maja, gdzie przemarsz korowodów pieszych, konnych, a nawet z bawołami, z każdego zakątka wyspy, każda grupa w innych strojach wraz ze śpiewami.
Z innych atrakcji na pewno warto wymienić kompleks nuragów w Barumini wraz z muzeum w tymże miasteczku (próbowaliśmy wcześniej zwiedzać inne nuragi ale nie ma porównania z tymi w Barumini) oraz płaskowyż Giara, gdzie byliśmy zupełnie sami (nie licząc wolno żyjących koni, kóz i innego bydła) na tej ogromnej przestrzeni i jeszcze za " co łaska " od Pana mieszkającego tam w przyczepie kempingowej dostaliśmy rowery, żeby było łatwiej. Fantastycznym doznaniem była też wyprawa pontonem z miasteczka Porto Pino do odległych plaż (chociaż tu mamy akurat porównanie z podobnej wyprawy w miasteczku Gala Conone gdzie zarówno sam sprzęt, jak i widoki od strony morza i fantastyczne mikro plaże dostępne tylko z łodzi są zdecydowanie bardziej godne polecenia niż te w Porto Pino - no i ceny 200 Euro za dzień wynajmu to trochę wygórowana stawka - ale jak jest tylko jeden mały punkt wynajmu z 3 pontonami to nie ma konkurencji) . Faktycznie nie na wszystkich mogliśmy wyjść i popływać, bo wojsko nie pozwalało.
Domek u Luli bardzo przestronny, szczególnie przydatna kuchnia na zewnątrz, bo tak naprawdę, w domku bywaliśmy tylko na noc,, gdyż wolny czas spędzaliśmy właśnie w tej ogromnej, dobrze wyposażonej kuchni
zewnętrznej, z zadaszonym tarasem w towarzystwie miłych kotków. Co do przewodników to były bardzo pomocne zwłaszcza w dotarciu do mało popularnych zakątków - takich jak naturalny basen przy Bossa ale także do planowania całodziennych wycieczek w taki sposób aby wszystko co ciekawe zostało po drodze obejrzane.Mamy co prawda trochę odmienne zdanie o np. jakości restauracji w Porto Pino, gdzie nie polecilibyśmy na pewno La Peschiera i La Cormorano, a zdecydowanie polecamy tawernę Blue Marlin i La Meduza.==================================================
RODZINA 2+2 TYDZIEŃ LIPCA W PORTO PINO
DOMEK SOLINAS PRZY PLAŻY wynajęte auto
Spędziliśmy cudowny tydzień w Porto Pino, w domu zaraz przy plaży Solinas, to był świetny wybór! Przyjemnie patrzyło się na przystań rano kiedy budziła, się do życia i nasz gospodarz Vinicio bardzo gościnny, przywitał nas obiadem, dom był bardzo wygodny, wyposażony we wszystko.

Z przewodnikiem Alicji Sardynia Południowa oraz radami Polki Ewy mieszkającej w okolicy, odwiedziliśmy wiele pięknych miejsc. Najpierw miasteczko Calasetta, które nas zauroczyło od pierwszych chwil!
Maladroxia na Sant' Antioco, z której uciekliśmy w poszukiwaniu większego spokoju...
A teraz Cala Lunga, na której postanowimy zostać i bardzo polecam tam plażowanie - jest spokojnie, pięknie, woda ciepła.
W międzyczasie byliśmy jeszcze na plaży Tramatzu, bo była niedaleko. Też dość spokojna i bardzo urokliwa, tylko znów wodorosty i woda była akurat bardzo zimną, a do tego mocno wiało i parasol musieliśmy ciągle trzymać, więc zwinęliśmy się stamtąd
Na plaży w Porto Pino było nam bosko! zdjęcia mówią wszystko, słów nie trzeba, po prostu RAJ! To tam spędziliśmy większość tygodni. w jednym z barów podawano nawet Paelle, poza tym lody i kanapki.


Tydzień na jakikolwiek rejon Sardynii to za mało. Rok temu byliśmy na Minorce (jest równie urocza), tylko maleńka w porównaniu z Sardynią i całą można w tydzień zwiedzić. Sardynia, jej rozmiary i zakamarki to zupełnie inna bajka.
Ola z rodziną
10 DNI LIPCA Z PRZEWODNIKIEM SARDYNIA POŁUDNIOWA RODZINA 2+1 PULA, WYNAJĘTE AUTO
Spędziliśmy cudowne wakacje na południu Sardynii korzystając z przewodnika Alicji. Realizowaliśmy po kolei plany całodniowych objazdówek z rozdziału o wycieczkach, poniżej nasze wrażenia z nich:
Wycieczka na zachodnie wybrzeże
Pojechaliśmy najpierw do miasteczka San Salvatore...... Spodziewałam się czegoś innego a tam po prostu ma się odczucie jakby nikt nie mieszkał. ZERO ludzi! Maleńkie domki, niesamowita cisza.
Po krótkim odpoczynku w cieniu palmy pojechaliśmy na plażę kwarcową - Is Arutas? Oczywiście na głównej plaży było sporo ludzi dlatego poszliśmy kawałek dalej i bez problemu i tłumów spędziliśmy miło czas.Is Arutas robi wrażenie, a kwarc jest bardzo przyjemny dla stóp. Mieliśmy w planach zobaczyć starożytne miasteczko THARROS, ale zamiast niego wybraliśmy spacer w stronę latarnii morskiej, spacer okazał się strzałem w 10, ponieważ widoki były przepiękne ?, a THARROS widzieliśmy z drogi prowadzącej do latarni. Po kilkunastominutowym spacerze (14 000 kroków) wybraliśmy się na Costa Verde i tu moje ogromne zdziwienie jak Sardynia jest zróżnicowana pod względem krajobrazu. Naprawdę piękna okolica. Zdążyliśmy na zachód słońca w Torre dei Corsari. Tam plaża to ogromne wydmy, szeroka, po prostu piękna plaża. Zjedliśmy pyszne lody w polecanej przez Alicje w przewodniku lodziarni i ruszyliśmy w drogę powrotną do Pula.
To był piękny dzień!

Sardyńska uczta na wsi
Tym razem coś dla podniebienia, mieliśmy okazję ucztować w Agriturismo Sa Mitza e S'Orcu, Località Sa Mitza e S'orcu. Dziekujuę Alicjo za zarezerwowanie nam kolacji, wrażenia bardzo pozytywne. Nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji brać udziału w takiej "uczcie". Już sama droga do celu była piękna- kręta wśród gór i piękna przyrody, bardzo dziko. Kiedy dotarliśmy na miejsce przywitały nas osiołki Uczta smaczna, chociaż moim głodomorom tj. dzieciom, zabrakło porządnego deseru. Wino przepyszne. Przystawka i sałatka z mięsem i pomidorami to była dla mnie poezja smaku, ravioli mega! Widok jest obłędny z tego miejsca!
Mini trekking na Cala Sirena
Wielkie dzięki za wskazanie tego magicznego miejsca, po obejrzeniu Waszego filmu na Youtube - wybraliśmy się tam. Jak dla nas raj na ziemi..... Cały dzień spędziliśmy na tej plaży i mimo uciążliwego zejścia to uważam, że warto. Nie wzięliśmy sobie do serca Twoich rad o długich spodniach :) ale mimo to i tak uważam że miejsce CUDOWNE!

Wycieczka w okolice Teulada
Tym razem trochę inaczej spędzony dzień...wycieczka kolejny raz wg wskazówek z przewodnika Alicji. Sama podróż samochodem w te miejsca przynosi wiele frajdy, drogi kręte i z każdym zakrętem piękny widok. Chcieliśmy trochę się schłodzić, więc wybraliśmy się do groty - Grotte Is Zuddas. Zwiedzanie trwa ok. 1h z przewodnikiem, opowiada po angielsku. W środku panuje przyjemna temperatura 16 stopni ?. Wg mnie miejsce warte zobaczenia. Po zwiedzeniu groty pojechaliśmy w magiczne miejsce jakim jest Torre di Capo Malfatano. Widoki w trakcie spaceru - bezcenne !!! Po spacerze pojechaliśmy na popularna plażę Tuerredda Beach, sporo plażowiczów, ale na samym końcu plaży można było spokojnie się rozłożyć i korzystać z uroków białego, miękkiego piasku, woda w tym miejscu to coś bajkowego, jak dla mnie BAJKA!!!

Spiaggia di Ferraglione
Dzisiaj kolejny raz przekonałam się, że Sardynia potrafi tylko pozytywnie zaskakiwać. Spacer na dziką plażę opisana w przewodniku daje namiastkę górskich wędrówek, a zamiast szczytu na końcu drogi czeka widok, który zapiera dech w piersi... Piękna, krystaliczna woda, nadzwyczaj ciepła. Polecam na leniwy dzień. Idealne warunki do podziwiania morskich stworzonek.
Wycieczka na wyspę Sant Antioco
Tym razem bez plaż, ale równie pięknie i aktywnie. Wyspa urocza, klimatyczna, w wielu miejscach dziewicza. Skalny basen ARCO DEI BACI to cud natury! Miasteczko Calasetta - przepiękne, ale również Sant Antioco zrobiło bardzo dobre wrażenie, przede wszystkim zaskoczyła mnie czystość w miasteczkach. Piękne domki, uliczki, kwiaty.... Fantastycznyny punkt widokowy na klifie NIDO DEI PASSERI , po prostu BAJKA. Ukazuje kwintesencję tego rejonu Oczywiście bez przewodnika Alicja nie znalazłabym tych "perełek".

Na pewno wrócimy na Sardynię :)
Anna z rodziną
==========================================================================
Hej . Właśnie wróciłem z Margine Rosso, dzielnica tak, jak ja opisała Alicja, świetnie skomunikowana, Simona i jej siostra Angela , bardzo pomocne i sympatyczne babki .
Było mega , chociaż to słowo nie pasuje do Sardynii . Za rok powtórka . Grazie, allora, capito i eya i tyle wystarczy żeby się dogadać :) Przewodnik się przydał, autobusami udało się dużo zobaczyć - Cagliari zwiedzone, plaże : Poetto, Solanas , Costa Rei . Żałuję, że nie pojechałem na Porto Giunco ale tam już trzeba mieć auto .
Tylko kupcie bilety od razu w Cagliari na cały pobyt , bo później ciężko je kupić i jeden dzień jeździłem na gapę.
Na
codzienne zakupy wujek Gianni, który na rogu ulicy 100 m z domu
sprzedaje podstawowe produkty, wystarczy , bo co trzeba więcej niż
to , co on sprzedaje ? Czyli świetny chleb, oliwki , ser ( 13 euro
razem ) no i jeszcze wino w bańkach 2 l . 10 minut drogi od
Gianniego gość Massimo sprzedaje owoce morza smażone tzw mix z
krewetkami . Ma też zimne piwo . 4 dnia już byłem jego amici
podobnie jak Gianniego .
Sardyńczycy to fajni ludzie, kiedy
ostatniego dnia szedłem z bagażami na autobus na lotnisko ,to nawet
pomachał mi gość z okolicznej stacji benzynowej .
![]() |
smażone rybki i owoce morza u Massimo |
![]() |
wujek Gianni |
Jeśli idzie o opalenizny to już Tomek na tylko lekkie strupy które odchodzą . Nabraliśmy wielkiej pokory do słońca sardynskiego . Dodałbym , że Sardyńczycy przestrzegają bardziej zasad sanitarnych niż w Polsce . W autobusie miejskim , w autobusie ARST kierowca ( kobieta ) liczyła ile ludzi może wsiąść .
Na pozostałe plażę od cagliari wzwyż lepiej jechać o godz 8 rano max żeby cos zjeść bo zamykają restauracje o 14 a autobus do costa rei jedzie 1,4 godz .
Sardynia nam się spodobała, na za rok poproszę cos okolice costa rei lub coś wyżej albo okolice tuerrady czyli małe leniwe miasteczka .
Alicja travel dzięki za wsio!
Jacek z rodziną
RELACJE Z REJSÓW JACHTEM ŻAGLOWYM Z ELEONORA Z PORTU W CAGLIARI - LIPIEC 2020
Bardzo dziękujemy za polecenie rejsu z Eleonorą, wszystko super, płynęliśmy mniejszym jachtem,
bardzo fajnie zorganizowane, kąpiel ze skokami do wody i nawet delfiny udało nam się zobaczyć. Dzięki jeszcze raz ! Ola


W tym roku pojechaliśmy pozwiedzać kilka atrakcji wewnątrz wyspy.
Mega pomocny w ustaleniu trasy jak i opis atrakcji okazał się przewodnik w wersji pdf.
Świetnie zebrane informacje z regionu południowego Sardynii ( bo taki właśnie kupiłem), niezbędne linki i opisy.
Bardzo dużo praktycznej informacji kulinarno-turystyczno-transportowo-historycznych.
Bardzo polecam i czuje, że planowanie następnego wyjazdu na wyspę oprzemy na innej części przewodnika.
Alicja Stolarczyk kawał dobrej roboty zrobiłaś. Dziękuję. Jak to pisał jeden z moich ulubionych pisarzy Sergiusza Piaseckiego "Towar pierwsza kategoria"
Przewodnik w pdfie jest chyba lepszy od papierowego, między innymi dlatego, że można nanieść dowolną ilość dopisków i podzielić się tym ze znajomymi w ciągu minuty.



rodzina 2+2 koniec października pobyt w Porto Corallo, wynajęte auto, przewodnik Sardynia Wschodnia
![]() |
spiaggia di musculedda na wschodnim wybrzeżu |

Sardynia nie jest dla wszystkich-to prawda...na naszych wakacjach nie było atrakcji jak w Hiszpanii, parków wodnych, restauracji z szeroką karta, zoo, pierdół na każdym kroku, nie było leżenia na leżaku przy basenie cały dzień, nie było integracji z turystami bo nie spotkaliśmy zadnego😂 Ale były lody codziennie rytualnie w tej samej lodziarni jedynej w naszym mieście, była pizza co wieczór Fungi A prossiutto bez której nie będziemy potrafili żyć, sklepy pozamykane przez większą część dnia, cudowne plaże zupełnie puste z przejrzystą woda i bez lezakow, góry cudne dzikie, tylko włoski język wokół...
były nasze dzieci i my, niczym nierozproszeni, było przygód bez liku... wszędzie sami, moglo by być troszkę cieplej ale i tak było idealnie, bosko!!!
Do zobaczenia piękna cudowna dzika niekomercyjna Sardynio!!!!Na zawsze dla nas numer jeden!!!! A o to nasze Porto Corallo i całe południowo-wschodnie wybrzeże od Arbatax w dol😘 wszystkie punkty odwiedzone dobrane z przewodnikiem Alicji Stolarczyk pod pachą 😉
![]() |
plaża Sa Figu |
============================================

=====================================================
2 OSOBY TYDZIEŃ W II POŁOWIE WRZEŚNIA - POBYT Z ALĄ I KRZYSIEM W DOMU NA PLAŻY W BARI SDARDO
wizyta u krawca artystycznego na Otwartych Podwórkach w Orani |
baseny skalne Monte Ferru |
Szymon i Monika
w drodze na Perda Stampada |
============================================================
rodzina 2+1, tydzień października z przewodnikami - Sardynia Wschodnia oraz Sardynia Południowa

tydzień października 6 osób mieszkanie u Lucio w Quartu, wynajete auto,


Naprawdę Was dwoje to Wielka Pełnia!
nelmondo”.

Witam cię Alicjo już w domku po wspaniałych wakacjach które się odbyły dzięki twojej pomocy za co ci bardzo, bardzo dziekujemy,zresztą już kolejnych


Zwiedzilismy plaże Nora ,no i oczywiście wykopaliska archeologiczne.Plaze Su Giudeu Bleach,Santo Giusto,port Marine Piccola,weszliśmy na Czarcie siodło ,po części zobaczyliśmy Cagliari.Spedzilismy miły wieczór w restauracji Hibiskus.Pyszne kolacje przygotowywał nam również mój syn z produktów zakupionych na targu,winko od Lucia i pyszne limonczello.To tak po krotce.Ja mam pewien niedosyt ,bo trochę za mało było spacerów po pięknych miasteczkach,ale z dzieckiem nie dało rady .Myślę że jeszcze wrócimy na Sardynię ,ja czuję się tam wspaniale, mogłabym tam zamieszkać
Dużo by było jeszcze pisać o Lucio i jego gościnności ,ale ty to wszystko wiesz.Jesxcze krótko ci opiszę sytuację z autem .Było to wieczorem dzień przed wyjazdem.Auto stało zaparkowane na ulicy w miejscu dozwolonym .Autobus który przejeżdżał zachaczyl i zrobił dziurę w przednim blotniku,no i oczywiście odjechał. Włoch który to widział pomógł nam,, wypisał formularz który miał ze sobą ,był jako świadek podał swoje dane .Była też policja ,ale ona się do tego nie mieszała ,bo nie ma wypadku.Ale pi chwili podeszli do nas i rozmawiali po angielsku,pomogli wypełnic ten formularz,byli bardzo mili.Pitem się okazało ,że brat jednego mieszka w Krakowia .Wieczorem Lucio zadzwonił do wypożyczalni i wszystko im powiedział z tego formularza.Troche się baliśmy czy nam kaucję oddadzą.Na lotnisku sprawdzili papiery ,byli zadowoleni ,że jest ten formularz,sprawdzili auto tylko zdjęcie tego błotnikami i stanu baku ,a tak nic nie sprawdzali.oddali kasę.Wszystko się dobrze skończyło,super wypożyczalnia bez kolejek ,bez problemów można polecać.Zastanawiam się tylko dlaczego wszędzie były długie kolejki po auta ,a u nich nie ,czy ceny mają większe? Będę kończyć te pisaniny bo cię zanudze.Jeszcze raz z całego serca dziękujemy za pomoc i rady .
Do uslyszenia
Renata z rodziną
=======================================================================

Witaj Alicjo,
dzikie termy |
z naszymi sardyńskimi przyjaciółmi z Baunei |
W czasie naszych podróży i pokonywanych kilometrów odwiedziliśmy miasteczko Tinnura, w którym mieszka artystka, słynąca z malowania pięknych murali. Prawie każdy dom był nimi ozdobiony. W miasteczku znajduje się również Fontanna Zodiak, przedstawiająca znaki zodiaku, z których wydobywała się woda. Dotarliśmy na półwysep Sinis i do starożytnego miasta Tharros. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w miejscowości S’Archittu, aby podziwiać Arco di S’Archittu i ludzi, którzy z wysokości kilkunastu metrów wskakiwali z niego do wody. Zatrzymaliśmy się również przy wodospadzie SOS Molinos, w którym kilku śmiałków zażywało kąpieli. Patrząc na ich miny odnieśliśmy wrażenie, że jest to dla nich jakieś duchowe przeżycie.
Wiąże się też z tym śmieszna historia, a mianowicie żona opowiedziała dzieciom o wróżkach, że są one miłe, ale zdarza im się być złośliwymi. Przytoczyła, Twoją Alicjo, historię opisaną w przewodniku, jak to zjadłaś śniadanie na werandzie przed domkiem jednej z nich i chyba nie spodobało się to wróżce, gdyż nie wiesz jak, ale straciłaś wszystkie zdjęcia zrobione tego dnia. Nasza Ola zapytała mamę czy te zdjęcia, które straciłaś, to tylko z tego jednego dnia czy też z innych, bo ona wczoraj zrobiła zdjęcie kota (miłośniczka kotów) a też zjadła posiłek przed domem wróżki i boi się, że straci to zdjęcie :D hahaha.
![]() |
domy wróżek w su prunittu |



Dziękujemy, przewodnik jest super trafiliśmy do wielu miejsc...17 dni to za mało ale i dużo aby zakochać się bez pamięci w Sardynii bardzo bym chciała tu wrócić tym razem na południe bo tam nie dotarliśmy.
16 osób ostatni tydzień lipca willa Janina w Porto Pino
![]() |
taras panboramiczny niemal nad taflą morza w willi Janina |
niesamowite dzikie plaże w Porto Pino |










========================================
Byliśmy wybredni, nieznośni, zmienialiśmy rezerwacje domów, miejsc aż wreszcie dopięliśmy wszystko na ostatni guzik.
Powrót przez Monachium.
Lufthansa miło traktuje rodziny z dziećmi, zawsze mieliśmy pierwszeństwo wejścia na pokład danego samolotu. Najmłodsi jak zawsze dostają upominki
w czasie podróży, a na lotnisku, z dziećmi przechodziliśmy poza typowymi bramkami, żeby nie czuły żadnego stresu. To miłe, że z taką empatią podchodzili do nas. W Poznaniu tradycyjnie, bez wyróżnień. Na lotnisku po przylocie do Cagliari, bez problemu i kolejek wypożyczyliśmy samochody w wypożyczalni poleconej przez Alicję. U innych były kilkuosobowe kolejki, a u tych pusto. Mogłoby to świadczyć o złej renomie tej firmy, ale zapewniam, że nie było żadnych problemów z wypożyczeniem oddaniem, ubezpieczeniem i komunikacją z pracownikami wypożyczalni.
i podsumowanie dnia. No i taras z leżakami i wielkim stołem na dachu domu…idealny do wszystkiego ☺ Nasz dom był w pierwszej linii przy morzu, na bosaka, niespełna 50 kroków i byliśmy na plaży… w morzu… w błękitno-turkusowej ciepłej morskiej wodzie. Dom wyposażony we wszystko co do życia potrzebne, w ilości takiej że pułk wojska można by przyjąć na posiłek. Idealne, ciche, niezbyt ludne miejsce na odpoczynek, Ptaki śpiewające w drzewach, miło budziły nas i towarzyszyły przy porannym śniadaniu i kawie.
Wyspa – poznaliśmy jej mały fragment, tylko ten południowy…
Sardynia sama w sobie jest przepiękna. Przyroda, miasteczka, ludzie - byliśmy, nadal jesteśmy zachwyceni!
Pokonaliśmy wiele kilometrów w pięknych górskich i zielonych krajobrazach, odwiedzaliśmy mnóstwo małych i większych zatoczek z krystalicznie turkusową wodą, jakie do tej pory oglądałem w katalogach biur podróży myśląc że jest to działanie grafika w Photoshopie. Tu było to prawdziwe i rzeczywiste. Podróżując samochodem mijaliśmy kilometrowe ciągi krzewów o kolorowych kwiatach, rosnących tuż przy drogach.
Odwiedzaliśmy miasteczka, miejscowe targi z miłymi i serdecznymi mieszkańcami. Odkrywaliśmy miejsca, do których turyści nie docierają lub jest ich bardzo mało.
Zakochaliśmy się w małym miasteczku PULA… z przepysznymi gelatto przy kościele S. Giovanni Battista. Byliśmy tam codziennie na popołudniowo-wieczorne spacery, wędrując wśród małych uliczek, z lodami w ręku, oczywiście.
Klimat tego domu i rodziny Lucio dał nam poczucie jeszcze większej bliskości tej włoskiej rodziny.
Żałujemy, że byliśmy tak krótko. Ba, żałujemy ze nie mogliśmy poznać naszej przemiłej rodaczki bliżej - ale wszystko przed nami. Na pewno wrócimy!

10 DNI PRZEŁOM LIPCA/SIERPNIA RODZINA 2+2, BEZ AUTA, OŚRODEK PRZY MARIA MARINA
Dzień dobry Pani Alicjo. Wróciliśmy. Było cudownie. Sardynia jest piękna. Ta zieleń i przemili ludzie.... Mieszkanie perfekcyjnie wyposażone i najbliższe plaże super. Daliśmy radę bez auta :) Byliśmy w Porto Rotondo, Porto Istana i oczywiście na rejsie po Archipelagu. Dziękujęmy za pomoc i pozdrawiamy serdecznie!
NA MOJA PROŚBĘ PANI GOSIA PZRESŁAŁA KILKA KONKRETNYCH INFO O PORUSZANIU SIE AUTOBUSAMI W TEJ OKOLICY, NA PEWNO BARDZO PRZYDADZĄ SIE INNYM POSLKIM RODZIONOM BEZ AUTA:
![]() |
plaża Le Saline, Olbia |
TYDZIEŃ PRZEŁOM LIPCA/SIERPNIA 8 OSÓB , BEZ AUTA, APARTAMENT U LUCIO Z BASENEM W QUARTU
Niezmiernie się cieszę, że mieliśmy okazję tam spędzić wakacje. Nakręciłam się
====================================================
Pod koniec maja myśląc o wakacjach zaczęliśmy przeglądać różne oferty, między innymi wpadł nam artykuł o Sardynii, zgłębiając wiedzę trafiliśmy na bloga Pani Alicji i po dłuższej lekturze napisaliśmy maila. Dostaliśmy parę propozycji noclegów i garść informacji po których zdecydowaliśmy się kupić bilety na samolot. Wybraliśmy apartament u Mariny w Quartu i loty Rayanairem z Krakowa do Cagliari pod koniec lipca.
Nasze Sardyńskie wakacje podzieliśmy na dwa etapy, pierwszy intensywny ze zwiedzaniem z wypożyczonym samochodem i drugi to 3 dni pełnej laby i leniuchowania. Drugiego dnia po przylocie odwiedziliśmy Groty Is Zuddas, Cypel Capo malfatano, plaże Tueredda w Teulada, plaże Su Giudeu w Chia i miasteczko Pula.
komentarz od autoki bloga - BARDZO DZIEKUJĘ PANIE aDRIANIE ZA WSPANIAŁE ZDJĘCIA I NAGRANIA Z DRONA :)
==============================================
2 TYGODNIE II POŁOWA LIPCA RODZINA 2+1, DOMEK DANIELA W CALASETTA , WYNAJĘTE AUTO

=========================================

Cala Luna |

Gosia z rodziną
======================================================
![]() |
na rejsie z Eleonorą |



górskich dróg z których widoki zapierają dech w piersi, niesamowitych zabytków, których ilość jest niezliczona. Wrócimy tu na pewno !!!!! Do tych osób, które tu poznaliśmy i do tych, których jeszcze nie znamy.

Sardynia...wyspa wciąż nie odkryta! Muskana słońcem, zielona, pachnąca... gaje oliwne, kwitnące oleandry i bugenwille, figi i pomarańcze na wyciągnięcie ręki...pejzaże, cudne widoki... oczy moje (nasze) nacieszone... ;)

Odbyliśmy rejs po Archipelagu La Maddalena - polecam! Wyruszyliśmy zgodnie z przewodnikiem Alicji, zaparkowaliśmy wg. wskazówek i wybraliśmy stateczek oczywiście Marinella :).


Hoellentalsklam do schroniska i z powrotem. Wrażenia z wąwozu też spektakularne, bo było po deszczu i z góry lała się woda tworząc wąskie długie wodospady, warto na taką wycieczkę zabrać kurtki przeciwdeszczowe i buty trekingowe.
![]() |
Dodaj napis |
============================================
Kochana Alicjo. Dzięki Twojemu przewodnikowi, trafiliśmy wczoraj na płaskowyż Giara di Gesturi. Było aktywnie i magicznie. Zgodnie z informacjami pozyskanymi od Ciebie, pożyczyliśmy rowery od przemiłego pana, który ma swoje stanowisko tuż przy początku trasy "zwiedzania". Dodam, że jest możliwość pożyczenia roweru z fotelikiem dla dziecka (są 3 szt) lub małych rowerów z doczepianymi kółkami. Jeśli rodziny z dziećmi planują dłuższą przejażdżkę, sugeruję rower z fotelikiem. My jeździliśmy około 2 godzin. Wzięliśmy rower z fotelikiem i to był dobry wybór.
Marzena z rodziną
====================================================



1) - W odróżnieniu od Wysp Kanaryjskich a nawet południa Hiszpanii, na Sardynii znajdujecie się już w dwie godziny lotu z Polski, rewelacja, nie ma zmęczenia podróżą, lądujecie wypoczęci i już można w zasadzie zaczynać przygodę…. 2) -To wy decydujecie o kosztach pobytu już tam na miejscu, ale można powiedzieć bez wahania, ze są to wakacje niezwykle „ekonomiczne”
3) - Jesteście tam samodzielni, niezobowiązani do niczego, możecie sobie sami organizować czas ale też zawsze istnieje możliwość skorzystania z samochodu sąsiadów (i zrzucić się na paliwo czy inne koszty)
4) - Można sobie samemu gotować albo korzystać z dowożonej na miejsce pizzy czy skorzystać z pobliskich barów.
5) – można leżeć plackiem na pobliskiej plaży albo można skorzystać z rewelacyjnego przewodnika po okolicy autorstwa Alicji na Sardynii. W jasny sposób oprowadzi was po najbliższej albo dalszej okolicy. Alicja opisała tam chyba wszystko godne zobaczenia, zwiedzenia, „skosztowania” czy „dotknięcia”. Przewodnik jest jasny, precyzyjny, wyczerpujący i jednocześnie niezwykle ciekawy. Przeczytałam go od deski do deski i mam wrażenie że już troszkę Sardynia jest mi bliższa.
snorkeling na dzikiej plaży cala Sirene - minitrekking 30 minut |
6) – Będąc już tam na miejscu, czujecie się „zaopiekowani” przez Alicję, w dyskretny i nie narzucający się sposób podpowie wam co dla was najlepsze. Czasami lepiej od was to wie… Alicja zabrała nas na 2 dniową, przygotowaną specjalnie dla nas wyprawę górską – doszliśmy pieknym kanionem przez góry Gennargentu do plaży cala Mudaloru, stamtąd odebrała nas motorówka i popłynęliśmy przez Zatokę Orosei z przystankami na super plażach do cala Gonone.
cala mudaloru |
8) – Miejscowi Sardyńczycy są bardzo przyjaźni, ale to, co Alicja przygotowała dla swoich podopiecznych Polaków na wakacjach– to już jest rewelacja zupełna. Nigdy nie udało by mi się skontaktować w przeciągu tych przysłowiowych 10-ciu dni z prawdziwym, lokalnym Sardyńczykiem, zobaczyć jak mieszka, dowiedzieć się czegoś o Nim, albo chociaż skosztować prawdziwych domowych wyrobów; oliwy, sera i domowego chleba. Chociażby z braku zaufania… Alicja prawdziwa „Sardyniofilka” zna mnóstwo fantastycznych Sardyńczyków, którzy oferują pyszne jedzenie czy swoje domowe wyroby. Tym to sposobem, powołując się na Alicję można wymienić z Sardyńczykiem parę zdań, chociażby na migi, od razu
cala luna |
9) – Można tam spotkać rodaków, którzy podobnie jak my, wreszcie maja troszkę czasu, są
w końcu na wakacjach, można pogadać, po prostu ich „spotkać”, pewnie nigdy nie spotkałabym ich w innych okolicznościach niż wakacyjne.
10) – Alicja jest fantastyczną organizatorką, pomoże w każdej nietypowej sprawie, bo wie o Sardynii wszystko i z chęcią się tą wiedzą dzieli.
12 DNI POCZĄTEK CZERWCA 2 OSOBY WAKACJE U ALI I KRZYSIA - BARDZO AKTYWNE ZWIEDZANIE Z PRZEWODNIKIEM ALICJI, AUTO WYNAJĘTE NA PÓŁ POBYTU,
Odwiedziliśmy super plaże na południowym zachodzie i zachodzie - cala Domestica, Kwarcowa Plaża na półwyspie Sinis, Masua, wysmy w Porto Pino.
Wszędzie trafialismy dzięki linkom z położeniem miesjc w przewondku, w które klikałam otwierając plik na komórce, oraz dzięki współrzędnym GPS. Płynęliśmy także w całodniowy rejs starym kutrem rybackim z pysznym obiaqdem oraz w krótki rtejs łodzią podwodną, udało się zobaczyć z bliska flamingi.
Dzięki za wszystko, Sardynia jest super :)
Monika i Łukasz
=====================================================
cala luna |
========================================================


Skoncentrowalismy sie na poludniu Sardyni i zobaczylismy jej piekna miejsca (w zalaczeniu mapka miejsc ktore zobaczylismy przez tydzien). Tak jak zaplanowalismy wedlug pani przewodnika, tak wszystko zrealizowalismy. Mieliśmy wynajete auto 7 osobowe.
Iwona z rodziną
![]() |
is arutas |
Cypel Capo Pecora plaża z okrągłymi kamieniami nazywają sie " jaja dinozaura".Plaża piekna, inna, morze było wzburzone widok fantastyczny. Później wstąpiliśmy zanużyć stopy nadługiej piszczystej plaży Spiaggia I Pini.
Naszym ostatnim punktem w tym dniu było Porto Flavia - niestety kopalnia była zamknięta ale zrekompesował nam zapierający dech w piersiach- zachód słońca z pięknym widokiem na skałę Pan Di Zucchero!
Drugi dzień nasza wyprawa na Giara Di Gesturi - tu chcę tylko zaznaczyć ze jadąc trzeca dobrze uważać na znak który był pod koniec miasteczka. My pożyczyliśmy rowery a po powrocie wrzuciliśmy po 5 euro do puszki :)Giara di Gesturi - cieszyliśmy się jak małe dzieci kiedy na własne oczy zobaczyliśmy dzikie konie,stado baranów, stado kóz i stawy z białymi kwiatami niczym ' dywan" rozłożony na wodzie konie w nich brodzą.Widok łał!Oraz pierwszy raz w życiu widziałam drzewa korkowe.Wszystko łał!

1 maja ten dzień zapadnie wszystkim w pamięci. Tego dnia w stolicy Cagliari była Festa di Sant Efisio - 365 dla upamietnienia końca plagi w 1656. Parada trwała 3 godziny długo by tu opiosywać - trzeba by zobaczyć na własne oczy!
flamingi! To był wspaniały dzień jak zresztą wszystkie inne!
W czwartek pojechaliśmy na moją wymarzoną plażę Cala Luna - dotrzeć na plaże moża łodzią, kajakami lub pieszo tak jak my, szliśmy 2 godziny. Mieliśmy piękną słoneczną pogodę każdy korzystał z kąpieli w morzu.Jestem zauroczona tą plażą.Na plaże jechaliśmy drogą szybkiego ruchu a w drodze powrotnej trasą panoramiczną między Dorgali a Barunei 63 km. Jechaliśmy przez Przełęcz Gena Silama (1017 m n.p.m. ) za Przełęczą przy drodze pasły się dzikie kozy.
Kolejnym celem był Arbatax - skały mają rzeczywiście mocną czerwoaną barwę i do okoła piękne widoki.
Arbatax |
W piątek mieliśmy zdobyć najwyższy szczyt Sardyni niestety zapowiadało sie deszczowno. Pojechaliśmy na plażę Punta Molentis _ lazur i turkus morza. Plażę ozdabia wysoka szpiczasta skała. Ostatnia nasz a plaża to Capa Carbonara po której spacerowaliśmy.
Pani Alicjio dziękujęmy z całego serca za wszelką pomoc! Dziś rzadko spotyka sie takich ludzi! Jeśli ktoś by wybierał się na Sardynie to polecam zwrócić sie do Pani Alicji udzieli 100 % informacji.
Jeszcze raz dziękuję Pani Alicjo!


Dużo jeździliśmy i chodziliśmy. Sardynia nas urzekła. Pogoda była swietna, dużo słońca, w większości chodziliśmy w krótkich rękawkach albo i na ramiączkach.


-----------------------------------------------------------------
5 DNI MAJA GRAŻYNA Z MAMĄ, OBJAZDÓWKA POŁUDNIOWY ZACHÓD

Byłam na Sardynii na początku maja z 80-letnią mamą... Tak, tak, takie osoby też dają radę i powiem więcej, wracają zachwycone.
Po raz drugi wybrałam się na Sardynię z e szczegołowym planem objazdóki przygotowanym dla nas na zamówienie napisanym pzrez Alicję - niesamowitą osobę, która tak trafiła w moje gusta, że nie wyobrażam sobie następnego wyjazdu bez jej wsparcia, osobę, która tak zaraża miejscami, które poleca, że kochacie je, już przed wyjazdem.
Przewodnik obecny i z ubiegłego roku był napisany tak dokładnie, ze nie sposób zabłądzić lub nie trafić we wskazane miejsca.
Ponadto wszystkie polecane miejsca noclegowe Alicja Stolarczyk były trafione...
Nie dość, że zarezerwowała te miejsca, to jeszcze kontaktowała się na bieżąco, podczas naszego pobytu z gospodarzami...
W ubiegłym roku byłam z synem - Alghero, Cala Gonone.
W tym roku explorowałam inny region Sardynii - pd zachód
Byłyśmy na przepięknej wyspie San Pietro, w urokliwym miasteczku Nebida, skąd już jest rzut beretem na Kostkę Cukru, Plażę Masua, Porto Flavia, Iglessias.
Alicja, oczywiście również poleca miejsca, gdzie zjeść, żeby przynajmniej trochę poczuć się jak rodowity Sardyńczyk, nie wspominając już o kolacjach na agroturystyce, które są przepyszne.
Już myślę o następnym wyjeździe i nie wyobrażam sobie, że w moim plecaku nie znajdzie się znowu przewodnik napisany przez niesamowitą osobę, jaką jest Alicja z jej wskazówkami, poradami, a przede wszystkim przeogromną wiedzą o Sardynii.
Grażyna




TYDZIEŃ MAJÓWKI W DOMU NA PLAŻY U LUIZY W QUARTU 10 OSÓB, BEZ AUTA,

Odwiedziliśmy Sardynię przed sezonem, na początku maja. Wtedy większości polecanych atrakcji, szczególnie tych przy plaży jeszcze nie ma. Niezawodny okazal się jedynie wujek Gianni. Pozdrowilismy go oczywiście "od Alicji". Kupowalismy przepyszny chleb, wino i sery.
Pech - według mieszkańców tak zimnej wiosny jeszcze nie było. Dla turystów w tym okresie przydatne mogą się więc okazać kurtki z kapturem. W związku z pogodą niemiła niespodzianka czekala na nas na plaży Margine Rosso: cala plaża pokryta byla glonami wyglądającymi jak ususzony nawòz. Spacery brzegiem morza były więc niemożliwe. Miejscowi mowili, że te glony będą sprzątane, inni że nie. Generalnie sprzeczne informacje. Dopiero napotkana Polka poinformowała nas, że glony umacniają brzeg przed zabieraniem go przez morze i w związku z tym raczej nie są zbierane. Warto wiedzieć, bo jak to zobaczyłam trochę się zalamalam jaka będzie reakcja znajomych, których zabrałam ze sobą. Na moje szczęście okazali się dość wyrozumiali. Ufff!
Jeśli chodzi o dom u Luisy bardzo pozytywne wrażenie. Wiadomo, luksusów się nie spodziewaliśmy, ale czysto i w miarę możliwości wyremontowane. Widać tu
polską gospodarną rękę ;) Bardzo przyjemny ogródek i wyjście na plażę. Pewnie w lecie jest tu pięknie! Mozna się zrelaksować, cisza, spokój. Bardzo bezpiecznie się tu czuliśmy. Brakowało jedynie jakiegokolwiek srodka transportu. Choćby jakiegoś starego roweru, aby móc podjechać do sklepu.
1 maja wybraliśmy się do Cagliari na procesję Sant'Efisio. Warto! Polecam. Chętnym proponuję udać się na miejsce wcześnie rano w celu zajęcia dogodnego miejsca. Później są już tłumy i ciężko znaleźć dogodne miejsce, aby wszystko dobrze zobaczyć.
![]() |
wujek Gianni - wiejski chleb, domowe wino, oliwa i sery |
Polecam też wycieczkę do Parco Molentargius w Quartu. Można podziwiać stada flamingów i innego ptactwa. Na miejscu wynajmuje się rowery, którymi dojechaliśmy aż do plaży Poetto. Koszt 3 euro za godzinę. Przy większej grupie i dłuższym czasie dostaliśmy zniżkę.
Miłe językowe zaskoczenie: Sardynczycy bardzo starannie mowią po włosku. Nie mieszają z dialektem. Są też bardzo życzliwi i pomocni i nie tacy żywiołowi jak Włosi mieszkający na lądzie. Akurat nam bardzo ten ich charakter odpowiadał.
Oczywiście nieocenioną pomocą okazał się przesłany nam przez Panią przewodnik po tej części Sardynii. To był nasz pierwszy tutaj raz i nie ukrywam, chcieliśmy głownie odpocząć i się zrelaksować. Co wspaniale się udało. Czuję jednak wielki niedosyt, bo tyle wspanialych miejsc do odkrycia, że trzeba by tam wrócić na dłużej! 6 dni to tak naprawdę niewiele... Oczywiście dużo łatwiej coś zaplanować mając do dyspozycji Pani porady. Mam takie poczucie, że dopiero po tym pierwszym pobycie będę mogla w pelni świadomie czerpać wiadomosci z Pani filmików na You Tube i notatek! Jeszcze raz dziękuję za ogrom wyłożonej pracy i mam nadzieję, że zbyt wiele się nie narzucalam. Przyznam, że
![]() |
San Sperate |
Pozdrawiam bardzo serdecznie i mam nadzieję do zobaczenia na Sardynii! Bylam, sprawdzilam, na pewno wrócę.
Teraz zachęcam innych do tej przygody!
Magda Smreczyńska
----------------------------------------------------------------------
Weekend majowy na Sardynii - Baunei
02.05.19 – 06.05.19
Droga Alicjo!




Drugiego dnia naszego pobytu, wyruszyliśmy w kilkugodzinny rejs po Zatoce Orosei w towarzystwie uroczego Sardyńczyka o imieniu Vincenco. Otwarty, wesoły, życzliwy – od razu zyskał naszą sympatię. Mimo bariery językowej ;-) bawiliśmy się wszyscy świetnie – szukaliśmy delfinów, wpływaliśmy do grot, łowiliśmy ryby, a w drodze powrotnej urządziliśmy sobie prawdziwą kulinarną ucztę na morzu! ;-) Była sałatka z tuńczyka przygotowana specjalnie przez Vincenco, lokalne pieczywo, ser pecorino i sardyńska kiełbasa (z krótką lekcją języka włoskiego, salsiccia = kiełbasa – jakie to proste ;-)) oraz domowej produkcji wino Cannonau, którym wznosiliśmy toasty Było wesoło, swojsko i mega pozytywnie – niezapomniane chwile!



Sylwia
=========================================================
Podróż w pojedynke także może być udana,
na pewno łatwiej nawiązuje sie wtedy znajomości i przyjaźnie z miejscowymi. 3 miejsca pobytu - Cagliari, Alghero i Cala Gonone, wynajęte auto z poleconej przez Alicję wypożyczalni, przewodniki Alicji oraz czas, którzy poświęcili mi poznani na miejscu Sardyńczycy, niesamowicie gościnni.

prehistorycznych i rzymskich osadach. Sardynia jest magicznym miejsce, a Sardyńczycy to gościnni i otwarci ludzie. Nocowałam w Apartamencie nad dachami Cagliari – polecam to miejsce z całego serca! Oraz w B&B Przy Porcie w Alghero, miła obsługa.
Już planuję powrót na Sardynię :)

automaty biletowe na lotnisku - kupicie tu bilety na pociąg do centrum miasta |
------------------------------------------------------------------------------------


![]() |
Droga Rzymska Chia |
Środa – dzień wyjazdu. Zebranie się rano i wyjazd na lotnisko. Zdanie samochodu … jak zwykle trochę nerwów, ale zupełnie niepotrzebnie. Pracownik wypożyczalni sprawdził tylko czy zatankowane do pełna i oddał depozyt. Niestety lot powrotny ze „wspaniałą” linią Ryanair opóźniony trzy godziny. Fatalna pogoda. Po przylocie do Polski oglądaliśmy relację z rejonu Cagliarii. Dzień wcześniej jechaliśmy tą drogą … smutne
============================================================================ |
Castelsardo |
WRZESIEŃ 2 OSOBY ALGHERO, mieszkanie w Maristella
uwaga od autorki bloga - już czwarty raz miałam przyjemnosc mieć swój udział w przygotowaniu pobytu na Sardynii Julii i Piotra, bardzo mnie to cieszy :)
Cześć Alicjo! Już śmiało mogę powiedzieć, że tradycyjnie dziękujemy za pomoc w organizacji naszego czwartego wyjazdu na Sardynię. Spędziliśmy fantastyczny tydzień w Maristella. Wybrałaś dla nas idealne mieszkanie (chyba nas już dobrze znasz;)) u bardzo sympatycznej Valentiny. Mieszkanie usytuowane było 10 min spacerkiem od urokliwej, spokojnej i piaszczystej plaży, która okazała się naszą ulubioną spośród wszystkich, które odwiedziliśmy podczas wrześniowego pobytu. Okolica naszego mieszkania była bardzo spokojna i trochę "dzika", za sprawą lasów znajdujących się wokół. To było dokładnie to, co sobie wymarzyłam na ten wyjazd. 3 min drogi od naszego mieszkania znajdowała się pizzeria z przepysznym jedzeniem, w bardzo atrakcyjnych cenach - szczerze polecamy. Jesteśmy również bardzo zadowoleni z poleconej przez Ciebie wypożyczalni aut - wszystko przebiegło bez najmniejszych problemów.
![]() |
plaża w Maristella |
Kolejnego dnia "odhaczyliśmy" "must see" jakim jest plaża La Pelosa. Może ma coś w sobie, ale zdecydowanie wolimy bardziej ciche i mniej zaludnione miejsca. Ponad pół godziny szukaliśmy miejsca do zaparkowania, a na samej plaży zabawiliśmy może z godzinkę, nie słysząc własnych myśli. Pozbieraliśmy je pijąc kawę w bardziej kameralnym miejscu, w knajpce na skałach za plażą, w stronę wieży. W drodze powrotnej wstąpiliśmy na plażę La Saline, która wydała nam się bardziej urzekająca niż znana i lubiana La Pelosa.
==================================
Wakacje u Ali i Krzysia w Porto Pino 23-30.09, 9 osób

Popłynęliśmy w rejs żaglowcem ( zdaniem części z nas to był najpiękniejszy dzień), wdrapaliśmy się na widokowy cypel z wieżą malfatano, kapalismy się w bajkowym basenie skalnym Arco dei Baci, byliśmy na sardyńskiej uczcie na wsi, w bialo-błękitnym miasteczku Calasetta, poznaliśmy Polaków mieszkających w okolicy, była też okazja do spaceru po starrym mieście w Cagliari.
Śląsko-małopolska ekipa z Porto Pino

============================================================
na wycieczce z Lucio do Villasimius |
Pani Jola studiuje pzrewodnik Alicji podczas zwiedzania stolicy |
![]() |
plaża Margine Rosso - spacerem od Lucio 10-15 minut |
=============================================================
Krzysztof z rodziną i przyjaciółmi.
================================================
![]() |
willa u Franciszki |

Przewodnik Alicji bardzo nam sie przydał, ale zabrakło nam czasu na rejs, fiestę i odwiedzenie wielu jeszcze miejsc w tym rejonie- wiec,
![]() |
Masua, na wycieczce była z nami także nasza rodaczka Marta, która mieszka na stałe w tej okolicy |
===============================================================
Cala Luna z pokładu na rejsie z Paolo |
Dodaj napis |
rezerwat Bidderosa |
===============================================================
![]() |
rejs po zatoce Orosei |

![]() |
Orgosolo |
![]() |
Bosa |
==============================================================


========================================================
![]() |
mieszkania U Mariny 150 m do plaży |
9 dni sierpień 2 rodziny z malutkimi dziećmi U Mariny w Margine Rosso




=========================

rodzina 2+2 sierpień 2 tygodnie domek Martis w Porto Pino
Dodaj napis |
Alicjo, przesyłam kilka słów po naszym pobycie na Sardynii.
Nasze wakacje na Sardynii dzięki pomocy Alicji były lepiej zorganizowane! Jadąc na wyspę samochodem mieliśmy juz zaplanowane część atrakcji oraz noclegi w miejscowości Costa Rei. Noclegi znaleźlismy dami, na bloga Alicji natknęliśmy się próbując zaplanować zwiedzanie i attrakcje, dokupiliśmy obszerny pzrewondik jej autorstwa, w jego cenie Alicja pomogła nam dograć kilka szczegółów organizacyjnych. Pomogła nam w odnalezieniu się na miejscu i wybraniu
na rejsie z Roberto |
Dzięki Alicji dowiedzieliśmy się o możliwości zjedzenia prwadziwie sardyńskiego posiłku w prywatnym domu. Zdecydowaliśmy się na kolację w Oleandrze, kilkanaście kilometrów od Cagliari. Kolacja wspaniała, warto było się wybrać !!! Alicjo - jedyny minus to to, że gospodarz policzył nas drożej niż było umówione za dzieci - tyle ile za dorosłego, a prawda jest taka, że one zjadły naprawdę symbolicznie. Zabierał z naszego stołu pełne talerze i pytał czy nam nie smakuje? Oczywiście wszystkim smakowało, ale nie byliśmy w stanie zjeść wszystkiego.
Gabrysia z Piotrem i Joasią oraz Rodzina Pyrków: Ela i Jacek oraz ich dzieci Amelka i Wojtek.
sardyńska uczta |
=========================================

Dom Rosy to dość wąski, dwupoziomowy budynek. Do dyspozycji jest salon z kuchnią, dwie sypialnie, dwie łazienki oraz część podwórka. Dom całkowicie odpowiadał naszym potrzebom, był czysty, posiadał niezbędne wyposażenie, klimatyzację oraz był dobrze zabezpieczony przed komarami (oj, było ich dużo).
![]() |
Cagliari |
Z racji liczby osób i dwójki małych dzieci nie robiliśmy dużej liczby wycieczek. Jedną zrobiliśmy na plażę Poetto, a drugą do Cagliari. Obie odbywaliśmy korzystając z lokalnych autobusów. Nie udało się nam kupić biletów u kierowcy, więc musieliśmy się w nie zaopatrywać wcześniej w kiosku. Autobusy kursowały punktualnie i byliśmy zadowoleni z tego środka transportu.
![]() |
na rejsie z Roberto w rejonie Villasimius |
![]() |
Sella del Diavolo |

![]() |
Porto Giunco w Villasimius |

plaża w Solanas 300 m z domu |

rodzina 2+2 , 11 nocy pod koniec lipca Alghero, mieszkanie Robert



Auto wynajęliśmy od Aldo - właściciela mieszkania, dzięki temu mogliśmy zwiedzić wszystkie plaże w najbliższej okolicy. Oczywiście nieoceniony tu okazał się Twój przewodnik, w którym znaleźliśmy niezbędne informacje nt. okolicy, szczegółowe opisy plaż, itd.JAlicjo, serdeczne pozdrowienia i podziękowania od naszej piątki za zorganizowanie fantastycznej przygody na Sardynii. Mieszkanko, które nam zaproponowałaś w Villasimius okazało się świetnym miejscem dla nas.
salon u Betti |
komentarz autorki bloga - to byli pierwsi goście z Polski u Betti i Aldo. Gospodarze mieli trochę obaw o komunikację, dotąd miewali turystów głównie włoskich. Po wyjeździe tej ekipy, Betti zadzwoniła i powiedziała, że nigdy jeszcze nie mieli tak miłych i wesołych turystów u siebie i ze chciałaby gościc polskie rodziny jak najczęsciej. Bardzo dzizękuje Marcie i reszcie ekipy za tak piękne wrażenie ! :) mieszkania u Betti widać na blogu tutaj, tzreba zjechać nieco w dól zakładki - VILLASIMIUS I COSTA REI
![]() |
Betti i jej pierwsi gości z Polski, gospodyni prosi o więcej ;) |
============================================
2 osoby tydzień II połowa lipca, kawalerka Angela w Quartu, auto wynajęte na 3 dni.
cześć Alicja :) , dziękujemy za pomoc w zorganizowaniu wyjazdu. Sama Sardynia bardzo piekna i mamy nadzieję na nią wrócić. Skorzystaliśmy z Twojego przewodnika - brdzo nam się przydał. Zrealizowalismy według niego 2 całodniowe wycieczki wynajętym autem - jedna na zachód do grot Is Zuddas i Chia oraz d ruga na wschód do Villasimius. Auto wynajęlismy od Twojego znajomego Luka, Angela odebrała nas z lotniska. Za mieszkanie zapłacilismy 430 euro, bardzo fajne, dobrze wyposazone, a Angela miła i zyczliwa, dobrze ją wspominamy. Pozdrawiamy z Polski!
![]() |
na czarcim siodle |
![]() |
lokalny targ w quartu |
![]() |
najbliższa plaża Poetto |

Na Sardynię wybraliśmy się drugi raz, na pewno nie ostatni. Nasza relacja z zeszłorocznego pobytu na wyspie La Maddalena jest tutaj na blogu w relacjach z lata 2017. Pomocy w organizacji tegorocznego wyjazdu udzieliła nam , z Twojego polecenia, Monika Szredel - Wakacje na Sardynii , która zorganizowała nam hotel i samochód. Mieszkaliśmy w hotelu Gallura Beach Village, 15 km na południe od miasta Santa Teresa. Hotel miał nam służyć jako baza wypadowa do eksploracji okolicy.

=================================

![]() |
dzikie termy |


Golfo Aranci to fajna miejscówka na wakacje, klimatyczne miasteczko i piękne plaże, nam najbardziej przypadła plaża Bianca. Rejs na La Maddalena obowiązkowy! I zapierający dech w piersiach! Porto Cervo jak dla mnie przereklamowane, natomiast warto podjechać do kościółka Stella Maris - bardzo urokliwy. San Teodoro i La Cinta piękne, zresztą każda plaża co jedna to ładniejsza na Costa Smeralda.
![]() |
plaża is punta molentis |

![]() |
na kolacji U LUcio |
==============================

Witaj Alicjo, oto nasze wrażenia z podróży, mieszkaliśmy u Valentiny w Alghero. Mieszkanie przestronne, niczego nam nie brakowało. Było blisko na starówkę, cudowny spacer co wieczor. Plaża bardzo ladna, blisko do marketu spożywczego. Miejsce idealne i do tego w tej cenie ;) – 590 euro za tydzień. Zaraz po przylocie wynajęliśmy samochód, w Hertz. Nie pamietam teraz dokładnie jaki był koszt ale w granicach 1400-1500 zl za tydzien. W lokalnych wypożyczalniach mieli raczej małe samochody. Bylo nas pięcioro, mieliśmy sporo bagażu, wiec samochód potrzebowaliśmy całkiem duży ( Renault Megan kombi). Po wyspie jeździło się bardzo dobrze, spokojnie, bez korków. Zamawialiśmy jeszcze w Polsce przez internet, przy oddaniu nie było żadnego problemu.

![]() |
a archipelagu La Maddalena |
![]() |
wrócimy na Sardynię :) |

Witaj Alicjo , miałam napisać kilka słów po powrocie z Sardynii, na wstępie muszę podziękować za super przewodnik. Nie skorzystaliśmy z noclegów z bloga, ale dokupiliśmy Twój przewodnik. Spędziliśmy 9 dni cudownych dni na przełomie czerwca i lipca w Golfo Aranci, które okazało się świetną bazą wypadową na okoliczne plaże. Dzięki twojemu przewodnikowi zobaczyliśmy kilka pięknych plaż: spiaggia bianca, di marinella i cudowna cala moresca. Oczywiście zaliczyliśmy rejs statkiem Marinella IV po archipelagu La Maddalena. To był nasz pierwszy pobyt na Sardynii ale na pewno nie ostatni, jeszcze sporo do zobaczenia.
Pozdrawiam Marzena z rodziną.
=============================
Tydzień na przełomie czerwca i lipca rodzina 2+1 domek Franciszka w Costa Rei
12 dni w lipcu , 5 osób, mieszkanie w ośrodku przy plaży Maria Marina w Olbii - MIESZKANIA PRZY MARIA MARINA

Pani Alicjo... a więc tak J dziękuje za zorganizowanie naszych wakacji, za ten przewodnik przede wszystkim bo gdyby go Pani nie napisała i nie dała nam to pewnie byśmy tyle nie zobaczyli na tej Sardynii . Lecieliśmy di Olbii, odbieraliśmy auto na lotnisku, wynajęliśmy je na część pobytu. Mieszkanie nie było rewelacyjne, ale tanie i spędziliśmy w nim udane wakacje – parter, 2 sypialnie, salon z kuchnia, łazienka, własny ogrodzony ogródek, umeblowana weranda, grill. 2 najbliższe plaże piękne i niezatłoczone w II połowie lipca. Na plaży opiekun naszego mieszkania Gianluca prowadzi bar , wypożyczalnie leżaków, parasoli, kajaków, SUP, rowerów wodnych. Przez jeden dzień ugościł nas za darmo, leżaki, piwo, kawa, to było bardzo miłe. Przez tydzień pobytu nie upomniał się nawet o płatność za mieszkanie – to był dla nas szok! Ludzie tam bardzo rodzinni, na plażach całe pokolenia, cudownie się na to patrzy ,że dzieci nie wstydzą się swoich rodziców czy dziadków.
![]() |
na rejsie po archipelagu |
Popłynęliśmy w rejs po Archipelagu La Maddalena, było cudownie! , płynęliśmy polecanym przez Pani przewodnik statkiem, zarezerwowaliśmy sobie wcześniej telefonicznie miejsca i zaparkowaliśmy na podanym w przewodniku darmowym parkingu blisko portu.
Ogólnie Sardynia CUDOWNA , jeździliśmy z Pani przewodnikiem no i bez auta dla mnie nie ma szans ,bo tyle pięknych miejsc ze trzeba pojeździć choć wcale nie tak daleko, bo to wszędzie max 2godz. Chciałam również Pani powiedzieć, że około 700m stąd jest agroturystyka - można szczerze polecić, pyszne jedzenie, siedzieliśmy ze 3 godz. tam, a na koniec właściciel wszystko nam spakował do domu co zostało z kolacji bo było nie do przejedzenia. Zakupy zrobione, sery przede wszystkim od gospodarza nie z Auchan,choć tam też jest wybór. Gianluca ma też inne apartamenty w innym miejscu na Sardynii widziałam bardzo ładne więc następnym razem pewnie któryś z nich weźmiemy. Gianluca odwiózł nas na lotnisko odwiózł za darmo J, To bardzo fajny, wesoły facet, aż miło,że tacy ludzie tutaj są.Nie dziwię się Pani ,że tyle razy tutaj była. My już myślimy o następnym ale tym razem do Golfo Aranci .
Dziękujemy i pozdrawiamy!
bar, leżaki, parasole - znizki dla gości w mieszkaniach od Gianluca |
![]() |
La Cinta |
=================================
Zanim pojechaliśmy do Porto Cervo odwiedziliśmy Porto Rotondo - pięknie ! Klimatyczne uliczki wyłożone kamieniem w kształcie rynek .

Tam tez polecam fajna restauracyjkę nie pamietam dokładnie jak się nazywała ale chyba el pomodoro na via delle passeggiata del porto 71 z zielonym dywanem , zielonymi krzesłami i czerwonymi poduszkami na krzesłach.Tam jedliśmy najlepsza pizzę ever! A wieczorem w końcu Porto Cervo!Cudne , piękne miasteczko - sklepy, sklepiki i inne cudowności :)
Achaa ! A najlepsze lody jedliśmy w porto San paolo - Gelatrtia mimmoeagnese.
Następny tydzień spędziliśmy w Villasimius ( wybraliśmy to miejsce ponieważ w zeszłym roku byliśmy na południowym zachodzi Sardynii wmiejscowosci perde sali- i niestety nie mieliśmy tak pięknych wspomnień ) Villasimius piękne , znowu blisko plaza , blisko miasteczko tętniące życiem do późnych godzin! Nasza plaza SIMIUS spokojna, nie zbyt zatłoczona w tym czasie , przyjemny piasek , i piękny kolor wody .
Porto Rotondo
|
Ogólnie Sardynia jest piękna ! Plaże zachwycają i urokliwe miasteczka mega przyjemne .
Oczywiscie my bez Pani przewodników się nie ruszaliśmy , były super przydatne . Polecam każdemu zakupić taki przewodnik bo na prawdę można dowiedzieć się ciekawych rzeczy.
============================================

basenie,a gospodarze robili wszystko, żebyśmy się czuli jak w domu, nie tylko zapraszając nas na kawę o różnych porach dnia, ale "dokarmiali" nas na różne sposoby i rozpieszczali :) Lucio zabierał nas na zakupy, lokalne targi, pokazywał różne ciekawostki w okolicy i co ładniejsze odcinki plaż, nie wspominając już o długich wspólnych wieczorach przy doskonałym winie lub limoncello (Luciocello) własnej roboty na bajecznej werandzie z widokiem na zatokę i stawy flamingów.
Poza jedzeniem (i piciem znakomitego wina z lokalnej cantiny) wybieraliśmy się na wycieczki, dzięki Alicjii dotarliśmy na plażę Punta Molentis i Simius w Villasimius, a przy okazji mój mąż miał możliwość pograć w golfa w Tonka Golf Course. Co jedna plaża to cudowniejsza, aż dech zapierało jaki woda może mieć kolor, jak może być czysta, jaki bajeczny może być krajobraz.
![]() |
Ewa w kuchni u Lucio lepi sardyńskie ravioli |
=================================================
zdjęcia z Sardynii bardzo dobrze wyglądaja na Instagramie :) |
Dodaj napis |
=====================================================
Tymon u czy się obsługi drona |
Tymon ozdabia naszą werandę stateczkami z papieru |
mama Tymona poznaje sardyński folklor |
komentarz od autorki bloga - to była czysta przyjemnośc towarzyszyć w wakacjach WIELKIEMU PODRÓŻNIKOWI TYMONOWI i jego rodzicom, w przygotowaniu fascynująca wideo relacja z sardyńskich przygód Tymona, juz niedługo ją zobaczycie :)
Tymon już wie dlaczego ten klif nazywa się Czarcie Siodło |
![]() |
Tymon odpływa z mama i marynarzem Lorenzo w siną dal... |
Nie mogliśmy się zdecydować na konkretne miejsce i w końcu postanowiliśmy poczytać o doświadczeniach innych osób. Po wpisaniu "wakacje Sardynia blog" w wyszukiwarce Google znaleźliśmy blog Alicji. Ogrom pożytecznych informacji pozwolił nam zawęzić listę miejsc i postanowiliśmy się skontaktować z Alicją, która pomogła nam dopasować miejsce pobytu do naszych oczekiwań, podała mnóstwo cennych rad logistycznych i na temat dostępnych atrakcji w okolicy.
![]() |
U Mariny - 150 m do plaży |

najbliższa plaża - Margine Rosso |

Na rejs Alicja z Krzysztofem nas podrzucili samochodem z dobroci serca, bo jeszcze wtedy nie ogarnęliśmy się z autobusami (było to zaraz na początku pobytu). Byliśmy również na wycieczce do Villasimius i na okoliczne plaże – też polecamy, miasteczko bardzo malownicze a plaże idealne. Byliśmy na kolacji rybnej u Lucio i Simonetty – też możemy polecić jako pewny punkt programu każdej wycieczki (dzieci wprawdzie nie zjadły prawie nic, ale to dlatego, że nie miały czasu… towarzystwo innych dzieci i niezapomnianego przez nich do tej pory psa Batmana nie pozwoliło… My na pewno głodni nie wyszliśmy plus jeszcze rozweseleni winem, mirtu, limoncello i towarzystwem). Było naprawdę przyjemnie.

Nela i paczka - tydzień czerwca + tydzień lipca, 5 dorosłych, w tym 4 młodzieży, tydzień z Alą i Krzysiem w Quartu i tydzień U Massimo w Capoterra, większość pobytu bez auta,
![]() |
U Massimo w Capoterra |
2. Możliwość udziału w zorganizowanych wycieczkach i różnych lokalnych atrakcjach.
3. Porady i pomoc od Ali i Krzysia 24 godziny na dobę.
4. Przemiłe towarzystwo = miłe wieczory przy lokalnym winku z gitarą.
5. Piękna plaża z cudną wodą na wyciągnięcie ręki.
6. Dobre połączenie autobusowe (jak się ogarnie temat sprawnie).
Czy można chcieć czegoś więcej?
Jeśli chodzi o pobyt w Capoterra, tam również nie brakowało nam miłych chwil. Polecamy jednak wynajęcie samochodu. Dało nam to pełną swobodę i mozliwość dotarcia bez problemów do przecudnych plaż: Nora, Spiaggia di Tuerredda oraz innych bardziej ustronnych plaż, których nazw nawet nie jesteśmy pewni, bo odkryliśmy je szukając innej plaży. Moją młodzież ucieszył również dzień w Aquaparku w Pula, jednak niektóre zjeżdżalnie są tylko dla odważnych, szukających adrenaliny. Osiemnastkę Gabi spędziliśmy w jacuzzi w ogrodzie Massimo i w lokalnej pizzerii z przepysznym jedzonkiem.
![]() |
w parku wodnym w Pula |
Nela, Hania, Gabi, Daniel i Bartek
![]() ![]() |
dzikie plaże w Teulada , jaza konna w Quartu |
Arco dei Baci |
na płaskowyzu Giara di Gesturi |
zwiedzamy Porto Flavia |

Jeszcze raz bardzo dziękujemy Tobie Alicjo za obszerny, szczegółowy, bardzo pomocny
KOMENTARZ OD AUTORKI BLOGA - Aneta i Jacek przesłali mi tyle pięknych i proofesjonalnie podpisanych zdjjęć, że trudno było wybrać, które umieścić w relacji, więcej zdjęć mozna obejrzec w poście na fanpage Alicja na Sardynii na facebook'u. Bardzo się ciesze, że udało Wam się odwiedzic tyle pięknych miejsc i że osiołki na Golgo sa na swoim miesjcu :)
===================================================
2 osoby 11 dni w czerwcu na południu bez auta - B&B U Anny na plaży Poetto + pobyt z Alą i Krzysiem w Margine Rosso
Już po raz trzeci odwiedziliśmy Sardynię - ta wyspa uzależnia! Tym razem wypadło na jej południową część, a dokładnie na jej serce - Cagliari.
Aby opisać każde z tych przygód osobno musiałabym poświęcić chyba kilka godzin! Doświadczenia piękne i bezcenne! Alicja, jak dobra wróżka, spełniła również jedno z moich małych sardyńskich marzeń - zabrała nas na płaskowyż, na którym żyją dzikie konie, a oglądać je można z grzbietu wierzchów Gianniego.
TYDZIEŃ W ALGHERO + TYDZIEŃ Z ALĄ I KRZYSIEM W MARGINE ROSSO RODZINA 2+2 BEZ AUTA
![]() |
na plaży Margine Rosso |
![]() |
Sagra del maloreddus w San Sperate |
Magda
![]() |
murale w San Sperate |
![]() |
na Castello w Cagliari |
------------------------------------------------------------------------------------------
Pobyt od 6 do 17 czerwca 2017 roku rodzina z dwójką małych dzieci - mieszkanie U mariny w Margine Rosso
Nasze wakacje były bardzo udane i niezapomniane. Mieszkaliśmy u Mariny w Quatru Sant Elena. mieszkanie 150 metrów od pięknej plaży , było w nim wszystko co potrzeba. Marina- bardzo miła osoba i bardzo pomocna. W pierwszym dniu pobytu zawiozła mnie na zakupy do supermarketu, ugotowała nam makaron na obiad i zawsze cchętnie służyła pomocą. bardzo dobrze się nam u niej mieszkało.
Alicjo dziękuję za pomoc, za transfer z lotniska, za pyszną kolację u Lucio, za wycieczkę na Czarcie Siodło, za podwózki na piękne plaże, a przede wszystkim za super przewodniki i wskazówki, za setki wymienionych maili, za pomoc w wypożyczeniu auta , dzięki tobie nasze wakacje były super udane i bezproblemowe. Sardynia spodobała nam się bardzo, ja osobiście jestem zachwycona pięknymi plażami, krajobrazami życzliwością Sardyńczyków. Na pewno kiedyś tam wrócimy.
Dziękuję i pozdrawiam, Asia z rodziną.
![]() |
Na widokowym klifie Czarcie Siodło w Cagliari |
komentarz od autorki bloga - było mi bardzo miło spędzić z Wami tochę czasu w czerwcu w Quartu, mam nadzieje spotkać Was kiedyś jeszcze na Sardynii! :) Ciesze się, że skorzystaliście z mojej rady i wzięli jednak auto na 3 dni.
=================================================
wakacje u Ali i Krzysia - 2 osoby tydzień w czerwcu,
![]() |
wspólne gotowanie owoców morza |
Moge powiedzieć ze dzieki Alicji pokochalam te wyspe. Zarazila mnie swoja pasja eksplorowania tego pieknego kawalka ziemi wloskiej.
![]() |
pzred rejsem motorówka w rejon Villasimius |
![]() |
z Alicja na klifie widokowym Czarcie Siodło |
![]() |
na lokalnym targu -nasze ulubione stoiska z serami z lokalnej małej wytwórni |
Arbatax |
---------------------------------------------------------------------------------
Tavolara |
Majówka- objazdówka
![]() |
dzikie termy |



komentarz od autorki bloga - uwielbiam pisac plany objazówek dla takich osób jak Kasia i jej ekipa :)
==========================================================
4 DNIOWA OBJAZDÓWKA W KWIETNIU 2 OSOBY - WSCHODNIE WYBRZEŻE, COSTA SMERALDA, CAGLIARI
![]() |
plaża punta molentis |
![]() |
przejazd przez góry gennargentu |
![]() |
plaża cala luna |

===========================================
SEZON 2017
RELACJA AGATY, KTÓRA POSTANOWIŁA WYJECHAĆ NA SARDYNIĘ NA ZAWSZE
![]() |
Agata na Sardynii |


Agata
2 tygodnie koniec września południe + północ Sardynii

rejs z Roberto w Teulada |
Lucio czekał na nas na lotnisku ,po zakwaterowaniu, nocą zawiózł nas jeszcze do marketu na zakupy żebyśmy nie szli głodni spać, oferował się z podwiezieniem gdzie bądź każdego dnia – czasami korzystaliśmy bo przez pierwsze dni nie mieliśmy samochodu, co nie jest dobrym rozwiązaniem dla mieszkających w tym miejscu . Wynajęliśmy rowery i w drodze powrotnej posługując się dwoma GPSami zgubiliśmy się tak dokładnie, że o zmierzchu dzwoniliśmy do Lucia, który oczywiście niezawodnie przyjechał by nas podprowadzić pod dom (zresztą bardzo już nieodległy). Codziennie rano wpadał z pysznym espresso i pytaniem o samopoczucie a wieczorami poprawiał je nam z pomocą wyśmienitych domowych nalewek. Kiedy niespodziewanie przylecieli na 3 dni nasz syn z synową nie było żadnych problemów. Państwo Birardi poprzestawiali meble dostawili łóżko, zadbali o pościel i ręczniki a na koniec doliczyli naprawdę śmieszne pieniądze za dodatkowych gości. Na pożegnanie wyprawili dla całej piątki wspaniałą kolację z owocami morza (też w przystępnej cenie) i ucztowali razem z nami udzielając tym samym lekcji języka włoskiego już całkowicie bezpłatnie. Naprawdę niezwykli ludzie a ich dom ma w sobie coś czego nie mają mieszkania czy apartamenty z booking com – mianowicie duszę. Zaprojektowany i umeblowany przez właściciela jest taki, że można by w nim mieszkać i żyć pod każdą szerokością geograficzną. Rozstawaliśmy się z nimi jak z najlepszymi przyjaciółmi co można wyczytać z wymiany korespondencji po powrocie do kraju .
![]() |
Cannigione |
październik 2018 tydzień w Słoneczniku w Golfo Aranci
wrzesień ,10 dni, 9 osób dom U Luizy na plaży w Quartu
Witam Panią . Na wstępie tego maila chciałem bardzo podziękować za pomoc, porady ,informacje,kontakty i wszystko to co było związane z wakacjami jakie mogliśmy spędzić na Sardynii.Na pewno w jednym mailu nie jestem wstanie opisać Naszych zachwytów zaczynając od pogody a kończąc na urokach tylko tego miejsca w jakim byliśmy , mowa o Cagliari i okolicach .Teraz wiem że na całą Sardynię trzeba by poświęcić co najmniej całe dwumiesięczne wakacje , choć pewnie i to by było mało.Może zacznę od początku , a i tak zapewne o czymś zapomnę , ale to zawsze można nadrobić w następnym mailu.

na kolacji u Lucio i Simonetty |
tydzień w I połowie września 3 osoby, intensywna objazdówka
menhiry w Sorgono |
Nasza podróż obejmowała 2 wyspy - Sardynie i Korsykę. Sardynię poznaliśmy z pomocą organizacyjna Alicji. Plan był bardzo intensywny, zależało nam na koniach, kajakach, górach i dobrej lokalnej kuchni, trochę prehistorii wyspy i noclegi w fajnych klimatycznych miejscach u rdzennych wyspiarzy. Alicja napisała dla nas plan objazdówki, bardzo szczegółowy, zawierający wszystkie te elementy. Dostaliśmy info gdzie po przylocie kupić butlę gazową, gdzie w różnych miejscach parkować, współrzędne do GPS , dane kontaktowe do wszystkich miejsc, wiele praktycznych rad. Mieliśmy w jednym miejscu problem spotkać się z lokalnym przewodnikiem , Alicja była na telefonie i pomogła nam w końcu się odnaleźć. Dostaliśmy szczegółowe opisy tras trekkingowych.
Dodaj napis |
Zobaczyliśmy wiele przepięknych miejsc, min.:
- Cala Sinzias na Costa Rei
- dzikie konie na płaskowyżu, jeździliśmy tam na koniach oswojonych oi oglądaliśmy te dzikie,
- menhiry w Sorgono
- płaskowyż Golgo
- poszliśmy na Cala Goloritze' i do kanionu Su Gorropu,
- najpiękniejszy nocleg był w Baunei w górach z tarasem panoramicznym na dachu i bardzo miła gospodynią,
Robert pokazuje nam świętą studnię |
- byliśmy w winnicy i na sardyńskiej uczcie w agroturystyce,
- nasz rodak Robert z Olbii pokazał nam kilka miesjc prehistorycznych i opowiedział bardzo ciekawie o historii Sardynii,
Wakacje były wspaniale, pomoc Alicji po prostu bezcenna!
Basia z przczerwiec + wrzesień rodzina 2+1 Golfo Aranci, Quartu sant'elena, Porto Pino
jakiejkolwiek zapłaty - Alicjo jesteś WIELKA! Na tyle nas zaszczepiłaś Sardynią, że mimo iż mieliśmy we wrześniu pojechać do Chorwacji (którą znamy doskonale, gdyż byliśmy tam 8 razy), wróciliśmy na Sardynię do Porto Pino. Miejsce, które nam poleciłaś. I nie zawiedliśmy się! Bardzo Ci dziękujemy i jesteśmy dumni, że Cię i Krzysztofa poznaliśmy. Tak mało jest ludzi z taką pasją i bezinteresowną służbą dla współrodaków. Mówię to z pełnym przekonaniem.
Sławomir Sierański - radca prawny
wrzesień wyspa La Maddalena rodzina 2+2 , autem z Polski

Zbyszek

8 osób Dom u Luizy na plaży, 2 tygodnie sierpnia
![]() |
plaża Margine Rosso |
w imieniu całej naszej grupy dziękuje Pani za pomoc w organizacji naszego urlopu na Sardynii. Wszystko przebiegło sprawnie, a sam dom odpowiadał opisom na stronie. Wielki szacunek należy się Pani za przewodniki oraz przygotowane przez Panią informacje dla gości. Były bardzo pomocne. Jednocześnie mogę gorąco polecić Pani usługi innym, poszukującym udanego urlopu na tej przepięknej wyspie. Przesyłam kilka zdjęć okolicy.
![]() |
Porto Giunco |
sierpień 2 tygodnie w Alghero, mieszkanie Robert, rodzina 2+1
w dzikich rzymskich termch |

tydzien sierpień 2 osoby, auto + namiot + dzikie plaże

sierpien tydzień w Alghero mieszkanie Veneto
Agnieszka
lipiec willa u kapitana Roberto w Teulada, 4 osoby

Generalnie staraliśmy się w trakcie tego tygodnia zobaczyć jak najwięcej. Trasa krajobrazowa do Chia po prostu zapierająca dech, no i oczywiście cudowne plaże. Nasz "czarny koń" wśród plaż to Arenas Biancas :-) Fantastyczny biały piasek, dłuuuugie wybrzeże ( wspaniała możliwość spaceru brzegiem morza) no i zaskakujące spotkanie w drodze na plażę- zdjęcie w załączeniu :-) Jesteśmy przekonani, że nie był to nasz ostatni pobyt na tej czarującej wyspie, ale w trakcie następnego wypadu na pewno wybierzemy się na rejs z Roberto :-)
2 TYGODNIE BEZ AUTA W 3 RÓŻNYCH REJONACH SARDYNII, RODZINA 2+1
![]() |
Maria Pia w Alghero |
![]() |
smażalnia ryb w Golfo Aranci |
![]() |
najbliższa plaża ze Słonecznika |
muzeum grających skał |
masua |
PODRÓŻ POŚLUBNA CZERWIEC POŁUDNIE SARDYNII
panna młoda uczy nas zumby ... |
KOMENTARZ AUTORKI BLOGA - dla nas to także była wielka przyjemność poznać Was Paulino i Tobiaszu i spędzić z Wami czas, wielkie dzięki za super zdjęcia, które nam zrobiliście podczas nurkowania ze sprzętem i za lekcję zumby, którą poprowadziłaś Paulino w naszym ogrodzie i za pizzę i mam nadzieję do zobaczenia!!! :)
![]() |
smażalnia ryb i owoców morza przy deptaku |

W podróż na La Maddalenę, za pani radą, wybraliśmy Marinellę IV. Było bardzo przyjemnie,dobre jedzonko. Żona kapitana też była na rejsie. Zatrzymaliśmy się na 2 pięknych plażach.
Nam bardzo się spodobało Pod Słonecznikiem.. Nie mieliśmy problemów z ilością sztućców czy talerzy. Wystarczyło nam to,co było. Z resztą i tak większość czasu spędzaliśmy aktywnie. Apartament fajnie umiejscowiony. Tylko do południa było tam słońce, później już nie i do wieczora był przyjemnie chłodny. Nie potrzebowaliśmy klimatyzacji. Plaża i market bardzo blisko. Nie było na co narzekać :-) . Nasza mała plażyczka też nam się bardzo spodobała.
pierwszy tydzien lipca rodzina 2+3 U ANTONIO w Solanas w rejonie Villasimius
początek lipca 2017 DOM U LUIZY NA PLAŻY, 9 osób.
![]() |
nasza plaża o poranku |
Pan Adam stworzył piękną prezentację multimedialna o tych wakacjach, pierwszy slajd jest taki:
![]() |
Cala Luna |
archipelag La Maddalena |
przełom czerwca/lipca 2017 Słonecznik w Golfo Aranci
Dzień dobry Pani Alicjo,
konie przy plaży La Cinta |
jedna z wysp archipelagu La Maddalena |
W tym roku udało nam się popłynąć statkiem Marinella IV w rejs po archipelagu. Było nieziemsko! Dwa dni przed rejsem zadzwoniłam do kapitana zarezerwować miejsce i upewnić się czy statek na pewno będzie danego dnia wypływał, wiec wszystko przebiegło bez najmniejszych problemów i w świetnej atmosferze. Relaks na statku nie do opisania, kapitan zarażający sardyńskim nastrojem, pyszny obiad z widokiem na raj, po prostu bajka! :) Jeśli chodzi o inne wycieczki, to udaliśmy się również na Korsykę oraz na świetną plażę Spiaggia La Cinta w San Teodoro.
Jeszcze raz dziękuję Pani z całego serca za pomoc i rady przedstawione w przewodniku :) Sardynia naprawdę wciąga - widokami, zapachem i smakiem. Tego nie da się opisać słowami. My się już uzależniliśmy ;)
OBJAZDÓWKA W 11 DNI DOOKOŁA SARDYNII - 2 OSOBY CZERWIEC 2017
Miejsca, w których mieszkaliśmy godne polecenia a Twój przewodnik, a raczej "magiczna księga" nieoceniona. Wypożyczony samochód umożliwił nam poznanie prawie całej wyspy (przejechaliśmy ponad 1500 km) i za każdym zakrętem czekał na nas piękniejszy widok.
Dla nas to niezapomniane wakacje, mnóstwo wrażeń, cudowne wspomnienia i już dziś wiemy, że na pewno wrócimy poznać miejsca, których nie zdążyliśmy zobaczyć...i najważniejszy powód, aby wrócić na przepiękną Sardynię...to zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z Tobą , bo ostatnio zapomnieliśmy :)
Jeszcze raz bardzo dziękujemy, pewnie do usłyszenia i do zobaczenia znowu na SARDYNII!
Pozdrawiam serdecznie,
Diana
gościnny Lucio i autorka bloga, Lucio w polskiej koszulce - prezencie od polskich gości |
Dzień dobry Pani Alicjo
Wróciliśmy z Sardynii na którą lecieliśmy troszkę w nieznane ale z nadzieją na dobry wypoczynek.Rzeczywistość okazała się zdecydowanie lepsza niż nasze oczekiwania.
Zacznę więc od podziękowań za pomoc w organizacji tego pod każdym względem udanego urlopu. Lucio i Simonetta okazali się przemiłymi gospodarzami, którzy nie wynajmują turystom połowę uroczego domu ale podejmują gości jak najbliższą rodzinę z iście polską życzliwością. Apartament okazał się doskonałym , wygodnym mieszkaniem. Było w nim wszystko co może być potrzebne w czasie urlopowego pobytu. Zapewniał wygodę i pełną intymność , choć z radością przyjmowaliśmy każdą okazję do spotkania z Gospodarzami. Hitem był piękny basen w bardzo miłym ogrodzie.
Mógłbym długo pisać o zawsze uśmiechniętym i niezwykle życzliwym Lucio. Zapewnił nam nie tylko transfer z lotniska, o 12 w nocy czekała na nas przygotowana przez Simonettę kolacja/ i transfer na lotnisko w dniu wyjazdu. Zorganizował nam wycieczkę po najpiękniejszych plażach
![]() |
najbliższa od Lucio plaża - Margine Rosso |
Zwiedziliśmy południe Sardynii . przeszliśmy bardzo wiele kilometrów przejechaliśmy jeszcze więcej wygodną komunikacja autobusową . Każdy dzień kończyliśmy lampką wina nad basenem.
Będziemy długo wspominać wyjątkowo udany urlop.
Bliskim i znajomym będziemy polecać Panią i naszych sardyńskich Gospodarzy.
Bardzo dziękujemy Pani Alicjo. Pozdrawiamy serdecznie.
Wypoczęty, opalony, pełen wrażeń
Andrzej z żoną i przyjaciółmi
MAJ 2017 -MINIOBJAZDÓWKA w 7 DNI - POŁUDNIE , WSCHODNIE WYBRZEŻE I REJON OLBII - 1 OSOBA
Cala Fuili |
kierunek ruchu pieszego prawidłowy :) |
KRÓTKI 4 DNIOWY WYPAD NA SARDYNIĘ W MAJU - VILLASIMIUS, 4 OSOBY
![]() |
Nora, Pula |
Marcela z rodziną

![]() |
woda w morzu w Villasimius... |
Tydzień w maju U Simonetty i Lucio - Mieszkanie Eleganckie z basenem w Quartu na południu


Sam apartament przeuroczy i otoczenie. Mam fioła na punkcie mebli i aranżacji wnętrz a tam mnie wszystko zachwycało, tym bardziej, że zrobił to sam Lucio, po prostu tworzy CUDEŃKA ! Ok ale to były wakacje na Sardynii, a ja o właścicielach mogłabym pisać, pisać i pisać. Swoją drogą nigdy nie spotkałam się w Polsce na kwaterze z taką gościnnością i otwartością, czy nam morzem.czy to w górach.



10 dni w kwietniu, w Słoneczniku w Golfo Aranci, rodzina 2+2
na plażach tylko my :) |
cześć Alicjo, właśnie wróciliśmy i mamy problem, nasze dzieci chcą natychmiast wracać do Golfo Aranci...;) , my, szczerze mówiąc, także! , mieszkanie było super, czyste, przestronne, ogródek juz zielony, w rezydencji kwiaty, wszystko zadbane... w kuchni,jak nas ostrzegałaś - trochę mało naczyc i sztućców ( wyliczone dokładnie na ilość lokatorów), ale moja zona natychmiast wykorzystała te okazję do ćwiczenia dzieci w dyżurach regularnego zmywania, więc przeżyliśmy. 3 pierwsze dni chłonęliśmy codzienne słońce, którego tak brak nam w Irlandii, spokój 4 dostępnych na piechotę plaż i miasteczko, dzieciaki szalały na placach zabaw, pizza i dania z makaronu w knajpce najbliżej Słonecznika - 7 minut piechota z rezydencji smaczne i tanie. Woda, jak uprzedzałaś, jeszzce dośc chłodna, ale były króotkie kąpiele i szaleństwa na dmuchanym małym pontonie kupionym w supermarkecie, musieliśmy go niestety zostawić - nie wszedł do bagażu... Potem pan Fabbrizio przywiózł nam auto pod rezydencję, wszystko odbyło się prawidłowo i spokojnie, bez kaucji, z fotelikami gratis, oddaliśmy auta już na lotnisku przed powrotem. odwiedziliśmy plaże z twojego przewodnika, chwilami nie używając żadnej nawigacji, wystarczyły Twoje opisy, rady, gdzie
kolor wody w morzu nas oszołomił... |
Piotr, Anna i dzieciaki
grudniowo-styczniowy tydzień z Sylwestrem w Cagliari, 4 dorosłych, mieszkanie "Patrycja"
Mieliśmy przede wszystkim fantastyczną pogodę 0d 22 do 29 st. C. w słońcu! Mieliśmy samochód wiec dużo wyspy objeździliśmy. Piękne zatoki i plaże:Pula,Nora,Chia,oraz w drugą stronę jadąc górami San Stefano i okolice.Mieszkanie bardzo komfortowe i blisko morza.
Polecam gorąco Sardynie dla ludzi ceniących luz, spokój dobre proste jedzenie(pyszna pizza w Quartu...) i piękne plaże. Pewnie jeszcze kiedyś wrócimy na Sardynie latem.
=================================================================
archipelag La Maddalena |
Fot. Rejs Ichnusą. Kapitan Matjas ma swoje skuteczne sposoby na chorobę morską. |
Fot. Rowerem można zwiedzić wyspę La Maddalena i Caprera na archpelagu La Maddalena. Są połączone mostem. Koszt wynajęcia roweru na 1 dzień - ok.10 euro. |
.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń